Na liczniku 63 kg 😍Ale fajnie! Dziś pani dietetyk powiedziała mi, że lubi gdy do niej przychodzę, bo zawsze zostawiam w gabinecie super dobrą energię 😎😁
Co tu dużo mówić - ja też lubię do niej chodzić, bo zawsze wychodzę tak zmotywowana, że mogłabym góry przenosić … także uprzedzam … żeby nie było zdziwienia jak pod Pałacem Kultury, któregoś pięknego dnia zobaczycie Giewont 🤪
Jeszcze tylko tydzień i zaczynam urlop. Rozpiera mnie poczucie szczęścia, oczywiście nie tylko ze względu na urlop, ale tak ogólnie - całościowo! Jest super dobrze! Czasami to się zastanawiam czy ja nie mam jakiegoś loko w głowie - chodzę ciagle zadowolona (z siebie najbardziej) 😉😁, mam poczucie, że po prostu żyję tak jak chcę. Synowie już dorośli (jeden w zeszłym tygodniu skończył studia, drugi w październiku zacznie). Mąż - trafił mi się zajefajny egzemplarz. Kitule moje kochane przefajne … zawodowo robię to co lubię. Cholera! No jak nie być zadowolonym??? 🌈🌹
ananana
2 sierpnia 2021, 11:53I super! Gratuluję.
Berchen
4 lipca 2021, 12:33zycie moze byc piekne:) i oby tak trwalo:)
annna1978
4 lipca 2021, 12:07Ale zarażasz szczęściem 😄🍓 i pomyśleć że to Ty sama tworzysz takie cudne życie 😊🌞🍓
Kasiaa1979
3 lipca 2021, 19:24Super wpis 🙂 Życzę dalszych sukcesów w zmniejszaniu wagi. Też bym chciała umieć cieszyć się z tego co mam, ale tak na 100%
Milly40
3 lipca 2021, 15:20Uwielbiam takie wpisy! Na vitalii i wśród kobiet rzadkie niestety, a ja lubię czytać jak ktoś jest szczęśliwy :)
Clarks
3 lipca 2021, 17:20Jestem szczęśliwa :) Doceniam to, pielęgnuję, chucham i dmucham. I zrobię wszystko aby tak czuć dziś, jutro, zawsze :)
Naturalna! (Redaktor)
3 lipca 2021, 15:17Zawsze można znaleźć jakąś dziurę w całym. Miłosz Brzeziński mawia, że ludzie czasami tak mają, że pomimo stabilnego życia i uregulowanych wszystkich potrzeb, czegoś im jednak brakują, czegoś szukają... w taki sposób rodzi się potrzeba czegoś nowego, z tego niezadowolenia w tym całym zadowoleniu, jeśli ma to w ogóle sens ;) ja doskonale znam ten stan. Niby moje życie jest OK, ale ... ale to "ale" mnie ciągle niepokoi, dopada. Nie potrafię się zadowalać STABILNOŚCIĄ, która mnie po czasie męczy i frustruje, stąd u mnie co jakiś czas kryzysy ... no, to sem pogadała :) dawaj jakieś foty motylkowych bluzeczek ;) a wiesz, że ja 2 tygodnie temu w motylkowej bluzce w weekend pociskałam, ot, tak mi się przypomniało :D hihih
Naturalna! (Redaktor)
3 lipca 2021, 15:19... ale dziwny komentarz, choć chciałam napisać głupi ;) no cóż, spadam stąd, ciao
Clarks
3 lipca 2021, 17:28Ale ja nie potrzebuję trenera personalnego aby mnie zmotywował do poszukiwania i rozwoju. Dla mnie stabilizacja jest bardzo ważna. Ja jej nie wiążę z nudą lub stagnacją. Sama jestem (tak uważam) stabilnym emocjonalnie człowiekiem i sądzę, że to jest mega ważne w codziennym życiu. Nie doświadczam huśtawki góra -dół - góra . Gdyby tak było - zaopiekowałabym swoje emocje.
Clarks
3 lipca 2021, 17:30No dziwny taki faktycznie - po co szukać dziury w całym? Po co to "ale"? ... i warto rozważyć co rozumiesz pod hasłem "stabliność", bo chyba coś zupełnie innego niż to oznacza ;)
Naturalna! (Redaktor)
3 lipca 2021, 20:54ciężko wyjaśnić zwięźle, co w ogóle miałam na myśli, nie udało mi się chyba, nieważne, ważne, że Ci ze sobą dobrze :) mi dziś też :*