Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama dwójki dzieci więc czasu na ukladanie menu czy cwiczenia brak. Jedyną aktywnością fizyczna jest sprzątanie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21985
Komentarzy: 126
Założony: 20 stycznia 2013
Ostatni wpis: 13 stycznia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kasiaa1979

kobieta, 45 lat, Warszawa

159 cm, 61.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 maja 2022 , Komentarze (2)

Dawno nie pisałam bo i nie było o czym. Nie było o czym dobrym, oczywiście.

Święta jedzeniowo, były ok. Trochę za dużo zjadłam, ale po świętach wszystko wróciło do normy. 

Niestety przyszła majówka i 5 dniowy wyjazd z rodziną. Ze względu na silną alergię nie mogę stołować się na mieście więc przygotowałam pudełka, na każdy dzień, zgodnie z dietą. No i super.... tylko, że przez 2 pierwsze dni. Potem się zaczęło, rodzinka jadała na mieście, a to obiad, a to lody, a to jakaś przekąska a mi było tak strasznie przykro, że ja tak nie mogę, że muszę patrzeć jak oni jedzą a ja nie, że wracałam do domu i jadłam wszystko co było w zasięgu ręki (oczywiście to co mogę ze względu na alergię).

Po powrocie wcale nie było lepiej. Zaproszenia na grila, na komunię i inne atrakcje są dla mnie stresujące, właśnie ze względu na jedzenie, a skutkują jedzeniem wieczornym. Po części jestem głodna, ale nie umiem zjeść kanapki i zastopować. Muszę jeszcze czymś zakąsić, czymś słodkim oczywiście, no i nie jednym cukiereczkiem, czy kawałkiem czekolady... szkoda gadać. Wiem, że przecież mogę się zając jakim hobby, ale nie mam takiego. Lubię spacery, jazdę na rowerze, ale w tym roku strasznie męczy mnie alergia na pyłki więc wolę nie wychodzić. Trochę też czytam, ale książki nie wciągają mnie tak, żebym zapomniała o jedzeniu.

No nic, mam nadzieję, że uda mi się ogarnąć i zapanować nad emocjami.

1 kwietnia 2022 , Komentarze (5)

Mam nadzieję, że to nie żart Prima Aprilisowy, ale waga dziś pokazała 59,6 😍 W końcu poniżej 60.

Wygląda na to, że dieta od dietetyka jest skuteczna. Ostatnio na wizycie, okazało się, że w ciągu miesiąca schudłam 2kg. I to był tylko tłuszcz.... A spadek zawdzięczam temu, że zaczęłam się więcej ruszać. Jednak bez tego mój organizm nie chciał oddać tłuszczyku.

A że zaczęłam się więcej ruszać to i analizowałam ilość kroków, które rejestruje moja opaska. I co się okazało:

- po porannych przygotowaniach do pracy na opasce było nadal "zero" kroków. 

- podczas spaceru opaska często informowała mnie, że trening się zatrzymał (mimo, że cały czas szłam)

- podczas treningu na orbitreku czasami pokazywała mi puls 60 (mimo, że czułam zmęczenie),

więc dojrzałam do myśli, że czas kupić coś porządniejszego i padło na Samasung Galaxy Watch 4. Mam go od wczoraj i póki co jestem zachwycona. Ma dużo funkcji, m.in. odbieranie połączeń, pisanie smsów, płacenie, mnóstwo treningów. Jedynie bateria chyba kiepsko trzyma, ale jest to smartwach więc więcej zużywa energii a poza tym za wcześnie na taką ocenę.

A ostatecznie przekonała mnie promocja Samsunga, że zwraca 400 zł, więc mam go za ok 550 zł.

10 marca 2022 , Komentarze (4)

Nie wiem co się dzieje, ale wszystko idzie w złym kierunku. Nie mam na nic ochoty ani siły.

To co się dzieje u naszych sąsiadów i u nas strasznie mnie przytłacza. Boje się o przyszłość swoją i moich dzieci. Ten oszołom jest gotowy na wszystko. Myślałam, że w wieku 70 lat to będzie siedział i pławił się w luksusach, ale jemu mało atrakcji.... U moich dzieci w szkole też są Ukraińcy i opowiadają co się dzieje u ich rodzin, którzy zostali. W głowie się nie mieści.... 

Do syna klasy (7) dołączyła ostatnio Ukrainka, która nic nie mówi po polsku. Siedzi na lekcjach i się nudzi. Nauczyciele nie potrafią się dogadać. Na lekcji angielskiego też nie zrozumiała jak się pani zapytała jak ma na imię. Tylko na wf-ie wiedziała co robić 🙂. Ciekawe jak te dzieci będą oceniane, będą zdawać do kolejnej klasy?

Dieta, też kiepsko, bo mimo, że się jej trzymam to nie chudnę. Dietetyk zmieniła mi kcal z 1500 na 1400 + kawa z mlekiem. No i znowu nie chudnę. Niestety powiedziała, że to kwestia, że mało się ruszam. Pewnie ma rację. Robię mało kroków, ok 3000. Nawet ja jadę do biura, (staram się wysiadać przystanek wcześniej i iść na piechotę) to robię ok 3000. Jak pracuję z domu, to do godz 16.00 mam tylko 1000kroków. Potem spacer, zakupy, gotowanie i sprzątanie to i znowu nie przekroczę 3000. Do tego 2 x w tyg orbitrek. 

Do tego wszystkiego wkurza mnie mąż. Wcale nie dba o porządek, tam gdzie siedzi tam zostawia śmieci. W tygodniu nawet nie ma mowy, że sprzątał bo zmęczony. Nic go nie interesuje. Tylko na działkę jeździ i zostawia wszystko na mojej głowie. Przygotowania do Komunii córki również. Ani razu nie był na spotkaniu z księdzem, odebrać córki ze szkoły też nie. Jak mu coś powiem to się obrazi i nie odzywa. Skoro tak samo pracujemy zawodowo to też po równo powinniśmy się dzielić obowiązkami. Dodam, na działkę tylko on jeździ. dzieciaki nie chcą a dla mnie też to nie jest coś przyjemnego, więc robi to tylko dla siebie.

14 lutego 2022 , Komentarze (2)

Jestem zła bo od ostatniego wpisu, tj. od 11 dni waga wzrosła o 0,4 i stoi w miejscu. Trzymam się diety prawie w 100%. W weekend wpadła pizza z okazji Walentynek. A tak ładnie spadało i co się stało???

Dzieciaki dziś zaczynają szkołę więc będzie trochę spokoju.

A tak w ogóle to podziwiam tych którzy robią po 10 tys kroków. Ja np. w sobotę sprzątałam, robiłam obiad, trochę na ogródku i kroków może ze 3tysiące. Wsiadłam na orbitreka, żeby dobić. W tygodniu jest jeszcze gorzej bo do 15:30-16:00 siedzę i nawet tysiąca nie mam na opasce. Dopiero po pracy staram się nadrobić. A to spacer, a to sklep, ale najczęściej to ogarniam dom, coś gotuję, czyli praktycznie stoję w miejscu i kroków nie robię. Może mam za mały dom...?

3 lutego 2022 , Komentarze (6)

To już 11 dzień od kiedy jestem na diecie od dietetyka. Posiłki są proste i bardzo smaczne. Jest czekolada, pieczone ziemniaczki, sałatka grecka, pana cotta, szarlotka i wiele innych pyszności.

Pierwszy tydzień chodziłam głodna, ale teraz już wiem, że gdybym zjadła więcej to bym była przejedzona.

Do tego staram się co drugi dzień ćwiczyć: orbitrek lub Chodakowska, coś bardziej siłowego (z gumami czy hantlami). Jakoś nie spinam się za bardzo, ale póki co ciągnie mnie do ćwiczeń. Może dlatego, że nie narzuciłam sobie, żadnego MUSZĘ. Chcę ćwiczyć min 3razy w tyg.

Ostatnio też (w sumie to już od zeszłego roku) wciągnęłam się w czytanie. Jeździmy całą rodziną do biblioteki i każdy wybiera coś dla siebie. Mi spodobała się Agata Przybyłek. Pisze lekko i z humorem a właśnie to lubię.

Może macie jakieś propozycje lekkich książek na zimowe wieczory?

3 grudnia 2021 , Komentarze (6)

Niestety nie mogę się zmobilizować, żeby trzymać dietę. Myślałam, że wizyta u dietetyka z synem i fakt, że on je zgodnie z planem, zmobilizuje i mnie. I tak było... ale do czasu.... Od kiedy mieliśmy imprezowy weekend nie mogę wrócić na dobre tory. Najgorsze było to, że dostałam ptasie mleczko no i ten fakt spędzał mi sen z powiek, aż w końcu zjadłam całe pudełko, no może pół bo się podzieliłam 🙂. Co nie zmienia faktu, że i tak to było za dużo. Poza tym jestem ciągle głodna i zapycham się kanapkami, bo najszybciej.

A chciałam schudnąć i ładnie wyglądać na komunii córki...

11 sierpnia 2021 , Komentarze (3)

Jestem już 7 tygodni po artroskopii i od tygodnia chodzę bez kul. Oczywiście jak już byłam w stanie stabilnie stać to stanęłam na wadze. A tam...SZOK. Przytyłam ponad 3 kg 😨😨😨😨😨

Tak więc już od kilku dni nie jem słodyczy, mniejsze porcje itd, ale....objadam się owocami no i waga zamiast w dół to nadal idzie w górę. Wczoraj wrzuciłam sobie w kalkulator ile kcal ma arbuz i borówki, które wcinam kilogramami. No i wynik był całkiem spory. Okazuje się, że lekko codziennie w owocach wrzucam w siebie ok 500 kcal, a wcale tego nie czuję. 

Dziś za to grzeczniej. Mniej owoców i normalne zdrowe menu.

A po pracy idę do fryzjera, trochę się zrelaksuję i poplotkuję 😎

2 lipca 2021 , Skomentuj

To juz 15 dzień po artroskopii. Wczoraj byłam na zdjęciu szwów. Poszlam do przychodni na NFZ. Czekalam prawie 2 godziny pod gabinetem, noga sina i spuchnięta, ale co zrobić.... Wyjecie szwów nic nie bolało, ale bylam w szoku jak pielęgniarka nie miała plastra, żeby mi zrobić opatrunek. Dobrze, że wzięłam ze sobą.

Całe dnie spędzam w łóżku, ćwiczenia zajmuja mi 3 godziny dziennie. Tyle mam tego, ze juz sie gubię.  Oczywiście ćwiczenia sa w pozycji leżącej niby łatwe,  ale dla tej operowanej nogi to czasami wyzwanie.

Staram się nie objadać,  jeść zdrowo, ale jakoś nie widzę, żebym schudła. Czytanie Waszych pamiętników daje mi wielkiego kopa i dużo motywacji, zeby jednak nie zjeść ponad miarę. Wczoraj mieliśmy gości,  ale dominowaly owoce i lemoniada (wlasnej roboty) więc nie przejadlam się. 

Ale ciągle jestem głodna 🙂

26 czerwca 2021 , Komentarze (5)

Z nogą jest co raz lepiej, nadal mi puchną stopy i sienieją przy dluzszym chodzeniu. Z rehabilitacją ruszyłam na maxa: terapia manualna + 3 inne zabiegi. Wszystko po to żeby byc w jak najlepszej kondycji na wakacje. Fizjo mówi, że na plażę to raczej nie pójdę, ale będę mogła chodzic na krótkie spacery. Przynajmniej nie bedzie problemu z kąpielą i samoobsługą 🙂. Na dłuższe spacery chyba bede musiala wziąć wozek inwalidzki 😒. Nie chcę siedziec cale wakacje w domku, a nie chcę sobie zniszczyć łąkotki. 

Dietka ok. To znaczy nie licze kcal, ale staram sie jeść rozsadnie. Nawet jestem zdziwiona, ze daję radę oprzeć się słodyczom. Wczoraj tak mnie kusiła czekolada, ale nie złamałam się. 

Kupilam sobie kolagen. Piję juz 3 dzień.  Fizjo powiedział, że warto suplementować, żeby przyspieszyć proces gojenia. Do tego strasznie mi lecą włosy. Mam poniższy, ma dobre opinie a fizjo potwierdzil, ze jest ok.

https://app.vitalia.pl/pl/co...

20 czerwca 2021 , Komentarze (7)

Ciężko powiedzieć czy trzymam dietę,  bo nie wiem ile kcal powinnam dostarczać. Całe dnie leżę, lub siedzę z uniesiona nogą. Wczoraj zrobilam 128 kroków 🙂. Generalnie nie jem słodyczy i w mojej ocenie jem niewiele, ale liczyć kcal nie będę. Niestety póki co na wagę też nie mogę stanąć, bo nie wolno obciążać nogi.

Jutro idę do rehabilitanta, zobaczymy co powie na moje wakacje. Nie mogę przerwac rehabilitacji na 2 tygodnie, ale bardzo zalezy mi zeby wyjechać głównie ze względu na dzieci. 

Pogoda mnie wykańcza, cale dnie siedzę przed wiatrakiem. Nie wiem jak można wykonać trening w takich warunkach.