Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
siódmy dzień diety


Mąż miał rację, przyszła @ może dlatego jak rana wstałam byłam opuchnieta wczoraj bolały mnie pachwiny pod ramionami i piersi i brzuch choć od urodzenia dziecka nie doświadczam juz raczej bólu menstruacyjnego brzucha, może wreszcie reguluje mi się cykl. Dziaj rodzice wyjeżdżają do Pallotynów na ta dietę do Konstancina. Namówiłam ich mam nadzieję że im sie spodoba. Wczoraj marudziłam mężowi całe popołudnie, ze jestem głodna. Oprócz tej zupy brokułowej i jabłek gotowanych mam wrazenie, że żadna z tych potraw nie daje uczucia sytości. Zważę sie jutro. Minął pierwszy tydzien jeszcze pięć. Zostało 36 dni, dam radę.

  • agape81

    agape81

    23 kwietnia 2010, 10:54

    Dzieki. Poczytam sobie o tej dietce. Pozdrawiam!

  • goracykubek

    goracykubek

    23 kwietnia 2010, 08:45

    teraz to już z górki. Mam to samo z brokułową i jabłkami, aż czasem sama siebie zmuszam do zjedzenia czegoś innego, bo ile można. Dziś mój mężczyzna ( który ma dość gotowania mi brokułowej) ugotuje mi krem z kalafiora :D Jak będzie zjadliwe to napiszę co i jak. Miłego i spokojnego dnia! :)

  • Cyanka

    Cyanka

    23 kwietnia 2010, 08:34

    że dasz radę! Nie ma inaczej. Najgorsze już za Tobą. Rany, ale ja Ci zazdroszczę proporcji wagi do wzrostu.