Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dałam ciała


Wszystko było w porządku do czasu kiedy nie przechodziłam koło łososia wedzonego na gorąco. No i kupiłam i zjadłam i co tak mnie dopadło że nie mogłam wstać ale kawy  pomogły juz jestem grzeczna juz nie schodzę na złą droge panie Gerson dziękuje że Pan był..........

Waga rano 78,4

  • Arnodike

    Arnodike

    2 sierpnia 2011, 23:08

    co do Gersona nie wiem jak mu się wywdzięczę. Co przechodzę korytarzem, to patrzę na te swoje nowe sztyblety i widzę namacalnie że warto było. Kilka dni odpoczynku i też wracam kontynuuować terapię. Pozdrowienia

  • Arnodike

    Arnodike

    2 sierpnia 2011, 23:01

    wiadomo, bez nadużywania. Mam nadzieję, że sensacje kawowe ustąpiły. Pierwszy tydzień na Gersonie obfituje w kryzysy i może być naprawdę ciężki. Trzymaj się ciepło. Pozdrowienia