Coraz częściej wkurza mnie w ludziach postawa roszczeniowa jaką przejawiają wszem i wobec; w myśl słów 'mnie się wszystko należy jestem pępkiem świata',
gorzej jest z dawaniem z siebie co to to nie, bo niby dlaczego. Mam możliwość obserwowania takiego menelskiego -jak zwykł mawiać mój Tata - przypadku blisko siebie, kiedy ja zakuwałam ona się śmiała że jestem kujonem i że nalezy czerpać z życia pełnymi rękami. Pomimo że jej rodzice zapewnili komfortowe warunki sami byli na eksponowanych stanowiskach, ledwie bo z ich pomocą skończyła łatwe studia (których nota bene nie lubi gdyż nie wiążą się jak twierdzi z łatwymi pieniędzmi). Szalała na imprezach była wulgarna w stosunku do najbliższych do tego stopnia kiedy poznała jakiegoś chłopaka i zadeklarowała że to miłość wszyscy odetchnęli (może nie do końca) ale z ulgą. Pamiętam jak przychodzili do niej bardzo wartościowi koledzy, podobała się im bo była i jest ładna, ona uważała że nie warto na niego nawet spoglądać bo jest bez polotu gdyż nie rzuci książek w środku sesji i nie ucieknie z nią w siną dal. I tak myląc odpowiedzialnośc z brakiem fantazji, zaszła w ciąże z takim jednym który sam powiedział że gdyby nie wyglądał jak łobuz to by na niego nie spojrzała. Oczywiście związek nie przetrwał, pomimo usilnych prób ratowania ze strony jej rodziców ( mieli wspólne dziecko). Trafił swój na swego obydwoje byli nastawieni na "ja". Kiedy przytrafiła sie jej choroba on w ogóle sie nie interesował i bardzo szybko sie pocieszył w ramionach innej. Nie są juz ze sobą ale ona niewiele zrozumiała z lekcji jakie dało jej życie. Ciągle szuka przystojnegoi i ciągle wszyscy muszą pomagać bo jej się należy bo jest pokrzywdzona. Ale to ona dokonała takich wyborów życiowych, wybrała nieodpowiedzialnego faceta, który zostawił ją z dzieckiem, to ona nie wysiliła się w odpowiednim momencie i zdobyła takie a nie inne wykształcenie, które wysokiego statusu materialnego jej nie zapewni. Ciągle kiedy nawet zarobi jakieś pieniądze nie pracuje w swoim zawodzie od razu wydaje na ciuchy, kosmetyki itp. Cała rodzina na nią pracuje wyszarpała od rodziców kolejne mieszkanie, pomimo że nie dała grosza na nie. Zycie obraca sie wokół facetów, potrafi naubliżać matce a potem biegnie na randkę i udaje słodką. Teraz jej dziecko oddaje jej pięknym za nodobne tak jak ona zwracała się do swojej mamy tak ono zwraca sie do niej. Nazywa ją chamką ale skąd miało wziąść inne wzorce? Jest zawistna nie może przeżyc że inni mają szcześliwe normalne rodziny i że zyje sie im lepiej. Obserwuję to wszystko z boku i nawt nie jest mi jej żal bo widzę że życie jest po prostu konsekwentne i każdy jest kowalem swojego losu.
Survine
18 lipca 2008, 09:58Nie, nie poparzylam sie, bo kawa z automatu wiec nie jest za goraca;-) Milego dnia!!
kitek96
14 lipca 2008, 11:13Cieszę się, że do mnie zajrzałaś. Pozdrawiam!
Survine
10 lipca 2008, 21:38tutaj w pamietniku albo napisz do mnie.. nie wiem nawet czy dostalas moje maile.. pozdrowienia
Despe
7 lipca 2008, 07:10Czy jest lepiej? Napewno będzie. Dotarło do mnie ,że nie jestem odpowiedzialna za całe zło tego świata. Pozdrawiam.
Survine
6 lipca 2008, 22:52dwa razy mi sie @ wrociła od Ciebie (nie dotarla).. zupelnie nie wiem dlaczego..
Survine
6 lipca 2008, 17:34Napisalam do Ciebie @, sprawdz poczte :-) Pozdrowienia.
Survine
5 lipca 2008, 21:34Wiesz, moze z SB to dobry pomysł? Ja kiedyś probowałam i nawet mi sie podobało, ide zatem na forum poczytać wiecej. Moje gg 4208832 gdybys miala ochote czasem pogadac:-)
bezkonserwantow
5 lipca 2008, 09:52mnie też to wkurza.
Survine
4 lipca 2008, 22:54prawdziwa przypowieść, no coż, zycie? U mnie dobrze, dopiero wrociłam z Rumunii, z dieta było przez tydzień cięzko ale za to przezyłam fantastyczna przygode, pozdrawiam ciepło na weekend!
stanpis1
2 lipca 2008, 12:42ale jak wychować dzieci, zeby nikogo nie krzywdzily i nie dały się krzywdzić ? to bardzo trudne
kitek96
2 lipca 2008, 09:06Dokładnie, każdy jest kowalem swojego losu. Niestety też znam takich ludzi. Bardzo mnie wkurzają tacy egoiści do potęgi. I tez nie jest mi ich żal, jak coś im się nie udaje, sami są sobie winni. Pozdrawiam!