Parafraza części jednego z felietonów Maestro Głowackiego chyba najlepiej oddaje to co ostatnio przeszłam. Otóż pod koniec lipca przeprowadzono u mnie zabieg marsupializacji [czy jakos tak] gruczołu Bartholina. Chociaz termin przeprowadzono jest jednak zbyt optymistyczny. Teraz okazało sie że tak naprawdę to nacięto go i wprowadzono do środka potężną infekcję. Tego akurat byłam po części świadoma bo gniłam przez kilka tygodni. Natomiast nie przypuszczałam że nadcięto mi coś tam jeszcze w środku i funkcjonowałam z toczącym mnie ropniem przez blisko pól roku, jednym słowem długodystansowiec ze mnie niezły. Najzabawniejsze jest to że zrobiłam niezły rekonesans poszłam do ponoc świetnego fachowca i zabieg przeprowadzano w szpitalu o wysokim stopniu referencyjności i skończyłam w Zaduszki z takim bólem że na czworakach schodziłam do samochodu. Efektem ubocznym infekcji był białkomocz i podwyższona kreatynina tak więc żyłam przez kilka dni z perspektywą uszkodzenia nerek. Na szczęście nefrolog wykluczył u mnie chorobę twierdząc że gorsze parametry były skutkiem ostrej infekcji i skrajnego odwodnienia gdyż z bólu prawie nie piłam. Jutro idę jeszcze porobić kontrolnie badania a w domu maluszki mi chorują córcia ma zapalenie oskrzeli a syn krtani, to tak żeby za nudno nie było...
Dobrze Survine że wróciłaś zmotywowałaś mnie żeby coś napisać tutaj.
katkaw84
19 listopada 2008, 07:48hejka... mam prośbę...chciałabym wygrać coś dla mojego męża Arka i potrzebuje do tego głosów..chce spełnić jego gwiazdkowe marzenie....trzeba wejść na stronę http://www.tonino-lamborghini.net/ i kliknąć z lewej strony na konkurs, wejść w galerię i znaleźć fotkę arka i zagłosować...(jak się najeżdża na fotki to wyskakuje autor..na jednym jest Arek a na drugim zdjęciu Arni- fotka dodana 17.11.08)fotka jest z wielbłądem i druga na plazy i jest w okolicy 11 strony od końca w galerii.. wiem że jesteś zajęta ale może uda ci sie zagłosować i mam jeszcze jedną prosbe..może dałabyś rade załatwić jakieś głosy:-)..prosze..bardzo mi zalezy, bo takiego prezentu jak ta nagroda raczej nigdy bym mu nie dała rady kupić... bardzo dziękuje:-) głosuje sie przez kliknięcie napisu pod fotką "podoba mi sie" jesli komus wysyłam to kolejny raz to przepraszam:-)
Survine
18 listopada 2008, 22:43Oczom nie wierze jak czytam Twoj wpis, naprawde strach sie leczyc, szczegolnie jesli wybralas lekarza swiadomie. Bardzo sie martwilam o Ciebie jak napisalas, ze musisz isc na drugi zabieg bo cos sie nie udalo.. Kochana, mam nadzieje, ze teraz juz bedzie lepiej. I ciesze sie, ze napisalas. Kazda wiadomosc jest lepsza od zadnej. Buziaki.
Justyna40
18 listopada 2008, 20:09po Twoim wpisie.Brrrrr Sushi to prościzna :) . Tylko procedura gotowania ryżu jest dosyć pracochłonna - trzeba na to założyć ponad godzinę. Reszta to pikuś ... A jak pięknie to na stole wygląda ...echhh:))).. Na pewno zrobię niedługo takie pyszności.
kitek96
18 listopada 2008, 10:26Dzięki za odwiedzinki. Ja jakoś nie mam nastroju, aby dać wpisik u siebie. W przyszły wtorek będę mieć wyniki badań, to w środę pojadę do endokrynologa, może jak już z wynikami pojadę to lekarz powie mi coś więcej. Pozdrawiam!
thomo
17 listopada 2008, 00:19teraz może być tylko lepiej