Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak jecie zdrowo, gdy macie skromne dochody???


Hej

Dzisiejszy dzień jest ok, wczoraj trochę gorzej, ale nadal jestem zmotywowana, nie poddaję się!

Ponieważ nie mam pracy, nie mam też za dużo pieniędzy na jedzenie i tak się zastanawiam co jecie np na obiad, żeby nie był drogi.

Chodzi mi o robienie prostych potraw i tanich a że mieszkam z rodzicami to muszą to być takie rzeczy, żeby nie wpływały znacząco na domowy budżet. Wiecie, nie mam pracy i nie chce rodziców narażać na dodatkowe koszty związane z kupowaniem oddzielnie jedzenia specjalnie dla mnie. Ogólnie staram się jeść to co domownicy bez wydziwiania ale czasami robię sobie sama. Jak macie jakieś pomysły na takie danie to chętnie poznam wasze pomysły:)

  • JAtoJAa

    JAtoJAa

    22 września 2014, 21:23

    drozsze produkty nie zawsze musza byc zdrowsze. organy(np watrobka) sa zdrowsze niz chude mieso, a zawieraja znacznie wiecej witamin. kosci wolowe sa tansze niz kura czy porcja rosolowa, ale zawarty w nim szpik ma duzo witamin. jak to sie wygotuje w rosole to rosol jest bardzo zdrowy. a dorzucic do tego nozek kurzych i wzmocnimy kosci i stawy. wystarczy odpowiednio dlugo gotowac. mozna jako przekaske kupic kokosa - ktory nie jest drogi. spokojnie na dzien dwa starczy jako przekaska, zmniejszy apetyt, doda energii, oczysci zeby. mozna kupic jakichs nasion, ktore sa tanie i hodowac kielki. chociazby rzerzuche, ktora wcale nie musi byc tylko na swieta. ze zboz mozna kielkowac trawke, z ktorej pozniej mozna zrobic sok. a nasiona zboz kosztuje doslownie grosze. jest jeszcze kwestia, co aktualnie jesz, co je Twoja rodzina i co uwazasz za zdrowe.

  • nikozja91

    nikozja91

    26 sierpnia 2014, 14:23

    Ja jak studiowalam, i nie miaalm czasem pieniedzy to kupowalam wloszczyzne i gotowalam ja na kostce rosolowej, czasem doprawilam ja serkiem topionym:P Napewno tanio i dietetycznie, a zupa starczy na kilka dni.

  • edyta4311

    edyta4311

    26 sierpnia 2014, 14:20

    U mni w domu jemy prawie to samo, zupy sa tanie i starczaja na 2 dni, jezeli robie mieso np schabowy to im piekę na patelni a sobie duszę, albo robię w piekarniku w sosie własnym z warzywami, kotlety mielone można zrobić na parze albo klopsy. Ziemniaki jem bez dodatku tłuszczu, oni z nim, a jezeli nie chce ziemniakow to sa kasze, ryż można kupić tanio i zazwyczaj jest cos w domu, warzywa mamy wspolne w polu, albo jeść połowę porcji tego co je reszta. Jest dużo alternatyw .

  • Mirabela88

    Mirabela88

    26 sierpnia 2014, 14:01

    Ja jem to samo, co rodzice, bo również nie mam dochodów, tylko w mniejszych porcjach - kiedy oni jedzą ziemniaki - ja gotuję sobie kaszę gryczaną albo ryż. Mamy dużo warzyw z własnego ogrodu, więc jem sałatki. Kotlety odsączam z tłuszczu, lub sama "zabieram" i piekę po swojemu.

  • siczma

    siczma

    26 sierpnia 2014, 13:55

    Hej:) szczerze mowiac to jeszcze nie jestem w takiej sytuacji, ale niebawem bede, bo zaczne sie utrzymywac sama. Mysle, ze podstawa jest miec skladniki, ktore posluza nam za bazy: kasze, tyz, soczewice, kasze jaglana, kuskus, platki owsiane- te rzeczy nie sa drogie, a z 3-4 lyzek zrobisz baze do kazdego posilku. Raz kupiona paczka starczy ci na jakis czas, a koszt to 2-5 zl. Do tego sezonowe warzywa i jajka, drob. Na kolacje jakis serek- np bieluch. Na sniadanie owsianka z dodatkami, ktore lubisz.

  • Magga74

    Magga74

    26 sierpnia 2014, 13:53

    Na obiad polecam warzywa na patelnię , Można je dostać już nawet za 2,50 zł, zależy w jakich sklepach. Jak do tego dołożysz kaszę lub ryż to masz nawet paczkę warzyw na 2 obiady:) Powodzenia :)

  • spelnicmarzenie

    spelnicmarzenie

    26 sierpnia 2014, 13:49

    witam, u mnie pracuje narazie tylko mąż więc z kasą też jest dość krucho. Ja obiady robie najzwyklejsze, poprostu nakłaam sobie mniej a robię wszystko w niedziele lazania, dzisiaj kartofle (ja kalafior) z piersią z kurczaka w ziołąch, czasem jajko sadzone, spagetti, czasem zwykłą kiełbaskę mężowi do ziemników usmażę a ja zjem jajko sadozne, rybki. Poprostu jem mniej niż kiedyś. Na śnaidanie owsianka, na kolacje też zazwyczej normalnie jedzenie tylko że ja wybieram grahamkę a mąż bułki pszenne :P