No i sie doczekalam - 6 kg w ciagu siedmiu dni! Takie spadki to ja rozumiem i prosze o dalsze! :)
Spadly tez obwody jak sie okazalo, nieduzo co prawda, ale wazne ze sie ruszyly. Po dwa centymetry w biuscie i biodrach, 5cm w talii (spadaja proporcjonalnie - to chyba tez dobrze :)
Dzis i jutro 'poobjadam' sie w systemie 1000 kcal, a potem .... hm no wlasnie, zastanawiam sie nad
1. 3dniowa owocowo-warzywna bomba witaminowa (prawde powiedziawszy czekam az jedna z was ja przetestuje na sobie ;)
2. kolejnym tygodniem kapuscianej (ale zdaje sobie sprawe ze tym razem juz mi tak latwo ta zupa dzien po dniu wchodzic nie bedzie)
3. 1000 kcal w diecie strukturalnej - co wydaje mi sie najrozsadniejszym rozwiazaniem
ps.
Eh, ale sie stesknilam za jajkiem na miekko i pomidorami z bazylia...
Spadly tez obwody jak sie okazalo, nieduzo co prawda, ale wazne ze sie ruszyly. Po dwa centymetry w biuscie i biodrach, 5cm w talii (spadaja proporcjonalnie - to chyba tez dobrze :)
Dzis i jutro 'poobjadam' sie w systemie 1000 kcal, a potem .... hm no wlasnie, zastanawiam sie nad
1. 3dniowa owocowo-warzywna bomba witaminowa (prawde powiedziawszy czekam az jedna z was ja przetestuje na sobie ;)
2. kolejnym tygodniem kapuscianej (ale zdaje sobie sprawe ze tym razem juz mi tak latwo ta zupa dzien po dniu wchodzic nie bedzie)
3. 1000 kcal w diecie strukturalnej - co wydaje mi sie najrozsadniejszym rozwiazaniem
ps.
Eh, ale sie stesknilam za jajkiem na miekko i pomidorami z bazylia...
codziennaja
14 maja 2007, 23:16ciesze sie bardzo :)))
2Panterka0
14 maja 2007, 23:11nie daruję sobie...pozazdrościłam Ci tych 6 kg ;) Poczekaj!!! Już niedługo i ja się wreszcie czymś pochwalę :))) =* Ps.całe szczęście,że ta bułka nie wypadła mi np. w 4tym dniu głodówki...a tak zacznę jeszcze raz (do 3ech razy sztuka).
2Panterka0
14 maja 2007, 22:17Cześć, przepraszam że nie dłam znaku życia,ale jakoś mi nie poszło i nadal jestem w blokach startowych :/ Myślałam,ż edizś mi pójdzie, ale się popłakałam i zjadłam bułkę :( To silniejsze ode mnie...pomyślałam,że jak już osiągne jakiś sukces to zrobię wreszcie nowy wpis w pamiętniku. Wspaniale że zgubiłaś aż 6 kg w 7 dni!!! Ja też mogłabym to zrobić,ale..."coś" co tkwi we mnie nie pozwala mi. Ale już niebawem "to" zwalczę, obiecuję :) Tym czasm ściskam ;)
Dzahunia
14 maja 2007, 22:09dziękuje za stronke napewno mi sieę przyda:) Pozdrawiam i całuje:*
doomka
14 maja 2007, 18:03dzieki za kapuściankę :* To takie miłeee
Malenka35
14 maja 2007, 15:43Życzę powodzenia i szczere gratulacje. Jestem godna podziwu, bo sama nie wiem czy bym wytrzymała:)
AgnieniaA
14 maja 2007, 14:42Po pierwsze to GRATULUJĘ!!!Pięknie 6kg.!Ale gratuluje też że wytrzymałaś do końca,jesteśmy jednymi z nielicznych co skończyły kapuściankę :))) I co całkiem do zniesienia,prawda?Mnie nawet smakowała tylko w 7 dzień miałam już dość zupki.Ja schudłam 3kg.(chyba bo mam pokieraną wage)ale ja mam problem z zrzucaniem kilosków i muszę włożyć więcej pracy niż normalnie a to skutki zbędnej kuracji hormonalnej :(((ale cóż ja walcze bo skoro są efekty to znaczy że powoli ale udaje mi się gubic zbędną wage a pseudo lekarka i tak została pozbawiona papierów lekarskich-jednym słowem ma od ponad 20lat zakaz wykonywania zawodu :)! Ja też proponuję 1000kcal,tymbardziej że po kapuściance fajnie masz przygotowany organizm. POWODZENIA SŁONKO!!!I TRZYMAJ TAK DALEJ!!! Bardzo ci dziękuje za pochwałe mojej osoby co do jedzenia komunijnego.Miłego dnia pozdrawiam Aga
OLAFDOM
14 maja 2007, 14:39taki spadek wagi to wielki wyczyn!! żeby mi tak kiloski spadały!buziole!! <img src="http://img206.imageshack.us/img206/3493/bloggerkamisioku01zb1.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />
gosia2007
14 maja 2007, 13:36<img src="http://img206.imageshack.us/img206/2061/ioioiuoiopf2.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />
tirrani
14 maja 2007, 13:10Za osiągnięcia i wytrwałość!Początek jest najtrudniejszy,ale masz go już za sobą więc teraz to już poleci z górki!Damy radę kochana,damy,bo musimy!Tak trzymaj!Pozdrawiam.
laluna33
14 maja 2007, 12:33taki spadek wagi to fajna rzecz...a jesli chodzi o wybur diety to punkt 1 i 2 jest do odrzucenia,trzymałabym sie 3!!!i tak trzymaj nie mozna chudnąć za szybko ,bo wszystko wróci jeszcze szybciej,a przy pkt.3 bedzie ok...tak myślę:)
justa31
14 maja 2007, 10:23Dziekuje za odwiedziny. Bedac w ciazy przytylam prawie 30 kilo. Jak urodzilam synka, patrzac w lustro widzialam siebie jeszcze z wielkim brzuchem, jakbym byla dalej w ciazy. Wtedy wlasnie postanowilam zabrac sie za odchudzanie. Jak szlam do porodu to mialam 98 kilo.Jak wyszlam to nie wiem ile mialam, poniewaz sie nie zwazylam. Ale przypuszczam ze pewnie te 10 kilo bylo mniej.Do tej pory doszlam do 62 kilo czyli minelo 11 miesiecy. Na poczatku waga szybko leciala w dol. Raz zrobilam diete kopenhadzka i zgubilam na niej 6 kilo. Oczywiscie wrocil mi 1 kilogram, ale wtedy przeszlam na 1000 kalorii i tak tracilam kilo na tydzien. Teraz jest juz gorzej. Waga czesto stoi na jakis czas, ale sie nie poddaje, poniewaz chce zgobic jeszcze te 5 kilo. Oczywiscie do diety dolaczylam cwiczenia. Pozdrawiam serdecznie