Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
"Nie liczy sie to ze przebywalismy w ciemnym
pokoju, ale to ze go opuscilismy"


(chyba)Theodor Roosevelt

Na dosc liczne ostatnio pytania znajomych "Ile schudlas" odpowiadam wymijajaco ze troche. Przyparta do muru bakam cos o jakis 10 kilo, ale nikomu sie nie przyznalam ze bylo tego blisko 30. Zwyczajnie mi wstyd. Wstyd ze doprowadzilam sie do takiego stanu. Czy wy tez tak macie?

'Starych' fotek tez sie wstydze (to tak w kontekscie pytan o to kiedy je upublicznie). Tych z najwieksza waga i tak nie mam, bo zdjec unikalam jak ognia, a moze po prostu sie w kadr nie miescilam i mnie omijano ;) Aktualne pewnie pojawia sie po spotkaniu. A te osoby ktore mialy dostac moja buzke dostaly. Wybrancy, hahaha ;)
  • Desperatka75

    Desperatka75

    7 sierpnia 2007, 22:53

    swojego sukcesu!!! Ja też miałam opory co do zdjęć, ale przestałam sie tym przejmować. Może dlatego, że sama zmotywowałam się zdjęciami innych a może dlatego, że jak czytam czyjs pamiętnik i go widzę na zdjęciu, to tak jakbym rozmawiała z kumpelą;-)? Ja moge się tylko pokłonić przed Twoim wynikiem....hahahaha! Gratki i buźka!

  • emkab

    emkab

    7 sierpnia 2007, 21:43

    nie. ja bylam dumna ze udalo mi sie tyle schudnac. mowilam ze wazylam 102 i schudlam okolo 20, ze dobilam do wagi 81. widzialam w ich oczach podziw. bo nie wazne co bylo, wazne co jest. pozdrawiam

  • iwkaanna

    iwkaanna

    7 sierpnia 2007, 19:32

    i leczę... nawet regularnie biorę leki, waga jest nowa tak więc nie powinna szwankować no i są wspomagacze: herbatka i lek od mojej Dr "regulawit" odpowiednik polskiej meridi i nic:(( buziaki

  • niunka31

    niunka31

    7 sierpnia 2007, 17:33

    ojjjjjjjjjjj chyba dzis wygralam ciesze sie to maly tropik ine krok hihih ale pokonalam apetyt.... teraz ece przymierzac ciuszki co kupilam i ide cwiczyc pozdrawiam

  • patrycja1975

    patrycja1975

    7 sierpnia 2007, 17:23

    Witaj! Jestem pełna podziwu dla twego wyczynu.Wiem co to znaczy stracić prawie 30kg. Ja zaczynałam 3 lata temu z wagi 98 kg(156cm) zrzuciłam 28kg(w pół roku)- czułam się cudnie:))trzymałam wagę przez 2 lata. Patrzysz w lustro i widzisz siebie i myślisz teraz to fajna babka ze mnie :)) Zyczę Ci takich myśli przez jak najdłuższy czas . Pozdrawiam :)))

  • dilmun

    dilmun

    7 sierpnia 2007, 15:41

    Dzięki za wpisik i odpowiednie zmotywowanie:)) Mam nadzieję, że dotrze to do mojego łebka:)) I do żołądka hi, hi:)) Pozdrowienia, pa!!

  • stanpis1

    stanpis1

    7 sierpnia 2007, 15:01

    załuję, że nie trafilam tu w maju -moze byłabym tak daleko jak Ty? A moze wtedy nie byłam gotowa? GRATULUJę !!!!!!!!!!!!! DZIś KONKRETNIEJ ZAGłęBIłAM SIę W TWóJ PAMIęTNIK - TO SPOWODOWł TWóJ WPISIK U MNIE. POZDRAWIAM GORąCO. JESTEś WSPANIAłYM CZłOWIEKIEM .

  • stanpis1

    stanpis1

    7 sierpnia 2007, 14:40

    Czy może brałaś w nich udział ? Jakie refleksje ?Poza tym, że kazda wspólnota daje siłę i moc?

  • iwkaanna

    iwkaanna

    7 sierpnia 2007, 12:52

    ZA ODWIEDZINKI BUZIACZKI

  • dilmun

    dilmun

    7 sierpnia 2007, 09:41

    Dzięki za pocieszenie dotyczące biustu:)) A ja mam podobnie jak Ty... Zdjęć mam tyle co kot napłakał, a jeśli jakieś są, to przechodzą przez moją cenzurę... Często ulegają wykasowaniu:(( I to też jest niedobre, bo tak strasznie mało mam zdjęć z moimi dziećmi chlip, chlip... Dlatego muszę schudnąć!!!! Pozdrowienia, pa!!

  • hipciu

    hipciu

    7 sierpnia 2007, 07:59

    ja chyba bym chciała odczuwać taki wstyd, z moimi niecałymi 7 nie mam sie czym chwalić .... a tak serio to Cię rozumiem - ważny jest efekt a po co się przyznawać od jakiej wagi sie startowało ??? a przez zazdrość jeszcze by sie złośliwości zaczeły.... gratuluje!!!

  • Demonek27

    Demonek27

    7 sierpnia 2007, 07:50

    Ja nie mam tego problemu, bo nikt nie zauważył, że schudłam, oprócz męża, ale jemu nie muszę kłamać.Buziaczki.

  • stokrotkakrk

    stokrotkakrk

    7 sierpnia 2007, 07:02

    ja jak jush komus zaufanemu mowie ze waze blisko 70 kg ( bo tyle waze gdy jem normalnie a nie glodowkuje...)nikt mi nie wierzy.... a naprawde tak jest... ogolnie nigdy sie nie przyznawalam do swojej wagi zawsze zanizalam.. nawet przed wlasnym mezem.. no teraz po porodzie tos ie zmienilo:)ale zgadzam sie z toba to normalne ze wstyd nam tego co ze soba zrobilismy bo wkoncu to tylko my sami jestesmy sobie winni za to jak wygladamy lub wygladalismy... wazne jak chcemy wygladac i czy nam sie tak uda:) buziak i powodzenia:*:)