Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Narozrabialam


zyciowo i dietkowo.
O ile to drugie dramatycznych konsekwencji nie bedzie mialo (garsc migdalow chwycona poznym wieczorem) o tyle pierwsze moze... Przeciez mowia ze nie mozna wejsc dwa razy do tej samej rzeki. Wiec po co sie pcham? Czy ja zawsze musze chciec wszystko sama empirycznie weryfikowac? Ale niedomkniete sprawy zawsze wracaja. Przeciez wiedzialam. Wiem. Zamknac. Klucz wyrzucic. Jestem za stara by tanczyc na linie.
  • conversion

    conversion

    16 sierpnia 2007, 20:17

    Dziękuję, u Ciebie też jest pewnie bardzo duża różnica:)))

  • niunka31

    niunka31

    16 sierpnia 2007, 18:42

    hmmm ,coz ..... napisze jutro

  • Desperatka75

    Desperatka75

    16 sierpnia 2007, 18:38

    hahahahhaha - o tym nie pomyślałam, ale dlaczego sprawdza, czy sie kąpałąm? Hehehe Buźka!

  • bojza

    bojza

    16 sierpnia 2007, 15:20

    człowiek musi dwa razy się przekonać żeby zrozumieć, często zamiast realiami, żyjemy złudzeniami, no cóż my kobiety chyba tak mamy taka nasza natura. Ale co tam, trzymaj się ciepło tu wszystkie jesteśmy z tobą. Papa , buziaki!!!

  • verden

    verden

    16 sierpnia 2007, 14:39

    migdalki, sama czasem podjadam na zmiane z orzeszkam laskowymi, ale staram sie wtedy zjesc tylko kilka. Zdrowsze to i lepsze od slodyczy. A co do wchodzenia do tej samej rzeki, to prawda, lepiej zapomniec, wiem ze trudno, sama tak mialam, nawet bardzo, i ludzilam sie ze bedzie OK. Ale warto bylo szybko zapomniec, dlugo nie czekalam i teraz jestem szczesliwa :)

  • jolakuncewicz

    jolakuncewicz

    16 sierpnia 2007, 13:33

    migdałki są dobre na serduszko. Poczytałam sobie kilka wpisów w tył.Och ja to wolę nie czytać tych tabel z wagą.Do wszystkich dorzuciła bym co najmniej po 5 kg. Dziękuję za wpis,pa.

  • aJolka

    aJolka

    16 sierpnia 2007, 13:14

    Kochana migdałki zdrowsze jak ta moja wczorajsza lazania i dwa piwa:))Pozdrawiam i życze miłego dnia:))

  • conversion

    conversion

    16 sierpnia 2007, 12:26

    A w co weszłaś?

  • niunka31

    niunka31

    16 sierpnia 2007, 12:00

    kochana i tak trzymaj .... pusc sobie KRYZYSOWA NAZYCZONA pospiewaj ... poplacz i nie wlaz do tej samej rzeki .... nie wartooooooooo jestes madra dziewczynka i licze na twoj rozumek

  • laluna33

    laluna33

    16 sierpnia 2007, 11:49

    jesteś....nie ma co potrafisz trzymać w niepewnoci i w napieciu...

  • Jewik

    Jewik

    16 sierpnia 2007, 11:34

    A na co, jeśli można wiedzieć? Bo mnie się zdaje, że człowiek jest za stary tylko na to, na co chce być za stary. Pewnie, że emocjonalna huśtawka w stylu "kocha? nie kocha?" jest dla nastolatek, ale motylki w brzuchu i inne takie sprawiają frajdę zawsze. Zresztą, teraz kiedy wiesz czego oczekujesz, to możesz dyktować warunki, a jak się nie ułoży to bez żalu odwrócisz się w swoją stronę. Pozdrawiam.

  • alicjamt

    alicjamt

    16 sierpnia 2007, 11:25

    Ja tez wchodzilam 2 razy do tej samej rzeki hi,hi,.. Nic nie wyszlo ale nie ma co sie przejmowac i chwytac zycie takim jakim jest. Z naszymi wpadkami i upadkami i wzlotami:-)) Pozdrawiam i dzieki za slowa otuchy

  • niunka31

    niunka31

    16 sierpnia 2007, 11:19

    musi wygrac kochana .... musi caluje

  • niunka31

    niunka31

    16 sierpnia 2007, 10:48

    nie obracaj sie w tyl ,sama wiem ze to nie latwe ... ale nie wartoooooo caluje

  • kaira74

    kaira74

    16 sierpnia 2007, 10:38

    publicznie wielu rzeczy nie wypada pisać. Ale zawuaż - stało się - nie jesteś z siebie dumna = wnioski wyciągnęłaś = czas zamknąć sprawę. Nie obciążaj się tym, jeżeli już zmienić nie możesz. A spodnie (oryginalny Levis) ze sklepu pt. "końcówki serii" za ... 55zł. Coś mnie ciągnęło do tego sklepu i jak tu nie wierzyć intuicji??

  • kaira74

    kaira74

    16 sierpnia 2007, 08:21

    ale skoro wnioski wyciągnęłaś, oznacza to, że sprawy pójdą ku lepszemu :) Trzymaj się!