Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: ....jeszcze dziś na moment....
3 stycznia 2014
Hura, basen zaliczony, jestem z siebie dumna. Dzieciaki nie chciały iść, więc poszłam sama. Ramiona dostały w kość, ale trzeba nad nimi popracować, a żabka jest ponoć najlepsza. Spadam kochane i do zobaczyska!
wsciekla.mamuska
4 stycznia 2014, 22:04Dzięki za ten "program biegowy". Myślałam, że tylko ja wypluwam płuca po pierwszych dwóch minutach ;-)))