Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 1


Moje najprzeróżniejsze wymówki doprowadziły, że "od poniedziałku" zaczęłam dwa miesiące później niż planowałam - a więc dziś. Nie wiem, dlaczego nie potrafię wyrobić w sobie systematyczności, brak mi samozaparcia (dziwne... przy takiej motywacji!).
Otóż, postanowiłam tu zajrzeć, bo założyłam konto na tym portalu jakieś dwa lata temu. Myślenie, priorytety i cele troszkę uległy zmianie, więc muszę przysiedzieć, ogarnąć i lekko zmodyfikować to konto. 
Mój cel:
- szczuplejsza sylwetka
- lekki zarys mięśni
- pozbycie się cellulitu 
Chcę lepiej czuć się we własnym ciele.

Dziś dzień 1 - OBY WYTRWAĆ
(Ułożyłam sobie plan treningowy samodzielnie - taka mała amatorka, wybierała trenerki z którymi lubię ćwiczyć, sprawdzone i skuteczne ćwiczenia, a także większość tych znanych i polecanych na stronach tego typu. Codziennie dodam zestaw ćwiczeń jakie w danym dniu wykonywałam).

Mel B: rozgrzewka, pośladki, ABS
Tiffany: boczki
Wyzwanie: 10 przysiadów, 20 sekund "krzesełko"
Chodakowska: skalpel
Mel B: cool down

Przy Mel B nie było źle, chyba mam już lekką wprawę po podjętych nieudanych próbach regularnych ćwiczeń, ale starałam się bardziej skoncentrować na dokładnym wykonywaniu ćwiczeń. 10 minut z Tiffany to takie oderwanie się od standardowych ćwiczeń. Za to Ewa dała mi dziś popalić. Myślałam, że ćwiczenia nigdy się nie skończą. Jak na pierwszy raz chyba nie było źle.
Jutro się pobierze, zważę i zrobię zdjęcie żeby po miesiącu porównać efekty. Mam nadzieję, że tym razem dotrwam do końca. W końcu nadchodzi czas bikini! J

Dieta żadna. Od jutro piję wodę, gorzką kawę i zieloną herbatę. Postaram się racjonalnie dobierać posiłki, bo restrykcyjne diety u mnie zbyt długo nigdy nie zagoszczą. 

Życzę sobie i wszystkim POWODZENIA !

  • adele8

    adele8

    9 czerwca 2014, 22:37

    ja nie jestem w stanie ćwiczyć z ewą, jest tak nudna i takie to długie, że no nie ma szans

    • ColoriDellaVita

      ColoriDellaVita

      10 czerwca 2014, 09:22

      Też podeszłam do niej z takim nastawieniem. Nie ma czegoś takiego jak np Mel B, która ćwicząc krzyczy, żartuje i motywuje do działanie. Jak dla mnie Ewa jest trochę sztywna, a ćwiczenia wykonuje bez najmniejszego wysiłku, co dla mnie jest trochę sztuczne... Jedyne, co zadecydowało o tym, że wplotłam w swój plan jej ćwiczenia były efekty jakie uzyskały inne osoby ćwicząc z nią.