Przez ostatnie 2 tygodnie jadłam i jadłam. Zaczęłam jeść po 18. Jadłam nie zdrowo. Frytki, słodycze i takie tam. Przybył 1kg, choć mam wrażenie, że to nie tłuszcz tylko resztki jedzenia zalegające w jelitach. Jedzenia białego chleba się nie dopuściłam, bo to samo zło. Herbaty cukrem też nie słodziłam. Na szczęście przyzwyczaiłam się używać słodzika. Ogólnie to od dzisiaj staram się znowu ogarnąć, bo przecież moim marzeniem było 55, no nie? a jak to sie mowi bez pracy nie ma kołaczy. Jak będę siedziec i jesc tyle kalorii to dupa mi nie zmaleje. To 9kg robi różnicę. Ze spodni już nie wylewają sie takie wielki boczki. Nie chce tego zaprzapascic bo tyle na to pracowałam. Długo nie zaglądałam na vitalie i dzisiaj sobie uświadomiłam, że bardzo mi jej brakowało. Ale od dzisiaj jestem znowu z wami! zyczcie powodzenia! :*
Kroliczkq
31 stycznia 2013, 14:30Powodzenia! :) Ciesz się, że tylko 1kg, ja jak byłam w Hiszpani to w 2 tygodnie przytyłam 6kg (all inclusive...), a potem je utrwaliłam niezdrowym żarciem jak wróciłam do domu... i dalej to zrzucam... Tzn zostało mi 2kg. :D
niebieska05
30 stycznia 2013, 16:49Powodzenia :* Dasz radę ! :)