Pomóżcie mi no. Od czerwca przytyłam 5 kg, Chcę się wziąć za siebie ale nie daje rady. nie mam motywacji, wagi kuchennej i towarzysza na silownie. wiem, glupie wymówki. Musze sobie postawić jakiś cel. Moze weekend w Szczawnicy za równy miesiąc i chociaż 3 kg mniej? uda się czy nie? błagam niech się uda! bedę ćwiczyć jak tylko dam rade! obiecuje! :)Trzymać za mnie kciuki! i bede pisać codziennie.
inezalie
22 stycznia 2015, 10:22Nie szukaj wymówek, pomyśl sobie o swojej wymarzonej sylwetce i znajdź motywację! :) A co do siłowni to ja też chodzę sama i dobrze mi z tym, byłam kilka razy z koleżanką, ale samej jakoś mi lepiej, bo mogę ćwiczyć co chcę i ile chcę i iść na siłownię i wychodzić o której chcę, a nie być zależnym od kogoś, bo podczas ćwiczeń tego nie lubię :)
dietasamozuo
21 stycznia 2015, 22:36mój wzrost. będzie dobrze, ja zaczynam z wagą 55 od jutra, damy radę!
stokrotkaikrokus
22 stycznia 2015, 01:52U mnie rowniez 55 i brak motywacji.Dolaczam do Was dziewczyny.Damy rade. I wzrost tez podobny.