Dzisiaj powtórka z wczorajszych ćwiczeń - zakończona sukcesem! :)
Co prawda przez natłok zajęć nie udało mi się odpowiednio zjeść, czyli generalnie chyba jednak zdecydowanie za mało... rano parówka z kromką ciemnego pieczywa i ogórkiem kiszonym, później odtłuszczony kefir truskawkowy i kaszka 0,9% tłuszczu. I tyle. Ach. No i jeden drink. Jedzeniowo zbyt mało, ale za późno już by to uzupełnić. Jutro z jedzeniem powinno być już jednak lepiej i bardziej prawidłowo.
corrie
17 czerwca 2012, 16:52nie, nie, celowo to bym nawet pewnie i nie wytrzymała ;) bo nie miałabym sił na nocne wstawanie, dźwiganie notoryczne 6kg ;) i ogarnianie spraw domowych, póki jestem na macierzyńskim ;)))))) najważniejsze chyba, że w TE dni mamy ich świadomość i postanowienie poprawy na dzień następny ;))) byle do przodu! ;))))) ale dzięki wielkie za przypilnowanie i wsparcie! ;)
Lemoniq
17 czerwca 2012, 16:17a to zwracam honor ;) po prostu wiekszosc osob z takim menu jak to jedno wyzej robi to celowo. Ale teraz rozumiem - tez miewam takie dni ze nie mam czasu na zdrowe jedzenie ( chcoiaz przewaznie gotuje je wtedy dzien wczesniej ) i "polykam" cos w biegu - przewaznie maslanka + banan i caly dzien na tym jade... takze sory za krytyke ;)
Lemoniq
16 czerwca 2012, 22:13jak bedziesz jadla mniej niz 1200 kcal i do tego cwiczyla to Cie zlinczuja tutaj i wcale sie nie dziwie. Kochana wiem po sobie - schudniesz - to na pewno, ale tak sobie rozwalisz metabolizm i przygotujesz organizn na tryb pt " cos sie dzieje, oszczedzamy, zwalniamy " ze sie po tym nie pozbierasz przez pol roku albo dluzej. Walczylam 1,5 zeby metabolizm wrocil do normy bo takiej diecie jak opisujesz i cwiczeniu 6 weidera codziennie. Nie warto. Nie wiem ile masz do zrzucenia, ale proponuje 1300 kcal + ćwiczenia codziennie. efekt bedzie szybko nic sie nie boj, a jak przygrzeszysz w jakis dzien opakowaniem lodow to nic sie nie stanie bo nie bedzie jojo. pozdrawiam i powodzenia