Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Podczas-macierzyńska wizyta w firmie


Byłam wczoraj w pracy. Porozmawiać o perspektywach powrotu lub ich braku. Problem w tym, że moją firmę zjadła inna większa firma, więc zwolnienia, zmiany, zmiany, zmiany. I sama nie wiem, co myśleć. Szef mi przedstawił dwie propozycje powrotu. Każda ma swoje minusy.  Generalnie poza kasą to perspektywa powrotu tam cholernie mnie dołuje. Kiedy szłam na zwolnienie w ciąży obiecywałam sobie, że już tam nie wrócę. Ale. Życie weryfikuje. Teraz muszę myśleć przede wszystkim o tym małym, pociesznym Szkrabie i o tym, żeby były popłacone rachunki i kupione było Jemu, co potrzeba. Nie wiem co prawda, ile tam wytrzymam (jeśli wrócę). Jest nad czym myśleć. W każdym razie umówiłam się, że wrócimy do tematu we wrześniu, jak będzie mi się kończyć zaległy urlop.

Miłe było jedynie to, że usłyszałam mnóstwo komplementów. Że rewelacyjnie wyglądam (potrafię się ubrać, żeby zatuszować, co trzeba), że w ogóle po mnie nie widać, że byłam w ciąży i 3 miesiące temu rodziłam. Gdyby mi to powiedziała jedna osoba czy dwie, pewnie nie brałabym do serca, bo jestem raczej krytyczna. Ale powiedziało mi to sporo więcej osób. W tym nawet dwie kobiety ;) bo ja pracuję w większości z facetami. No i Bąk był najgrzeczniejszy przez te 2 godziny. Pomógł bardzo mamie i szczerzył się tym swoim urzekającym bezzębnym uśmiechem do wszystkich. ;)) Do wagi sprzed ciąży zostało mi nieco ponad 3kg. Choć bardzo liczę, że uda się schudnąć więcej ;)
  • TygrysekTygryskowy

    TygrysekTygryskowy

    26 czerwca 2012, 11:20

    ze wspól-lokatorami to niestety przejściowe. Dzisiaj znowu są brudne naczynie. Nie da się ich zmienić. Temu kolejna przeprowadzka przede mna,

  • TygrysekTygryskowy

    TygrysekTygryskowy

    26 czerwca 2012, 11:16

    well... czasami jest tak, ze jak pracujesz, to nie sledzisz tak dokladnie ogloszen (bo brak Ci az tyle motywacji i czasu), a czesto jest duzo roznych opcji.