Udało się! Wreszcie ruszyła mi waga. Może to zasługa miesiączki? A właściwie tego, że odblokowała mi być może pokłady wody w organizmie? ;))) Tak czy inaczej spadek w tym tygodniu o 1,1kg! Cudownie!!! ;) Mniej cudowne jest to, że jednak pewnie mi przybędzie znów kg na wakacjach ;))) Ajjj ;) Dodatkowo wczoraj i przedwczoraj odpuściłam ćwiczenia. Przedwczoraj przez miesiączkę, bo było mi zwyczajnie słabo, a wczoraj przez natłok pakowania. Od kilku dni ogarniam pranie-prasowanie, sterta się piętrzyła wciąż i wciąż, a mój synek starał się usilnie nadążyć z brudzeniem :))) W końcu jesteśmy spakowani w jakichś 95%... Może uda mi się poćwiczyć dzisiaj rano. Zobaczymy jak się ogarniemy.
Wyjazd ok 13 najpierw do miasta K., do teściów, a stamtąd wraz ze znajomymi w sobotę wyjazd o jakiejś 5 rano nad morze już, a właściwie nad zatokę. To jest totalna partyzantka, bo K. nadal nie ogarnął sprawy samochodu, więc do miasta K. wiezie nas moja przyjaciółka, a stamtąd ze znajomymi jedziemy na dwa samochody. Mamy głęboką nadzieję, ze się jakoś zmieścimy, bo, jak patrzę na ilośc bambetli, nieco jestem przestraszona. 3/4 rzeczy należy do Szkraba. Najmniejszy w rodzinie a najwięcej rzeczy potrzebuje ;))) Jeszcze rano kupujemy składaną wanienkę, bo wyszło nam, że nie w ząb ze swoją nie zmieścimy się do mojej przyjaciółki, jeśli nie ma bagażnika na dachu... ;)))))))))
Chwilę mnie nie będzie, a może i będę, bo chcemy wziąć laptopa. Zobaczymy, jak mi się to uda. Trzymajcie mocno kciuki, żebym się nie poddała i jednak ćwiczyła i nie obżerała się za mocno ;))))
no i zdjęcie:
lillyyyy
12 lipca 2012, 09:22oj bedziemy trzymac kciuki bedziemy !! :)
inka83
6 lipca 2012, 11:02oby tak dalej :) udanego wypoczynku i super pogody :)