Wytrzymałam cały pierwszy tydzień, ponoć pierwszy jest najtrudniejszy bo ani efektów jeszcze nie widać a człowiek głodny i rozdrażniony chodzi. Otóż chyba nie do końca tak jest, przynajmniej u mnie. Efekty już jakieś widzę, wiadomo, mam spory nadmiar kilogramów a wtedy chudnie się szybciej, głodna i rozdrażniona nie chodzę, wieczorami tylko bym coś wciągnęła ale wtedy staram się o tym nie myśleć, zająć się czymś innym i zapomnieć o podjadaniu. Na wagę jeszcze nie wchodziłam, pomiarów też nie zrobiłam, obiecałam sobie, że zrobię to po pierwszych dwóch tygodniach, żeby jakiekolwiek efekty czarno na białym zobaczyć ale czuję, że nawet gdybym zrobiła to dzisiaj i tak byłabym zaskoczona pozytywnie i zadowolona. Ćwiczeń jak na razie brak, za gruba jestem i męczę się okropnie przy najmniejszym wysiłku, jedyne do czego mogłam zmusić moje grube dupsko to więcej na piechotę, mniej samochodem i tak też robiłam. Jednak wczoraj będąc w sklepie jakoś źle stanęłam i nie wiem czy skręciłam nogę czy zwichnęłam ale na razie ze spacerów nici bo boli jak jasna cholera. Mam nadzieję, że ból sam minie bo od lekarzy to ja stronię jak diabeł od święconej wody :)
Dorota1953
23 sierpnia 2015, 16:57Gratuluję wytrwałości :) Jeśli chodzi o spacery, to ja swoje pierwsze 13 kilo zrzuciłam samym chodzeniem ( bez diety). Powodzenia :)
katklu7
23 sierpnia 2015, 10:39Ja również zaczęłam od 5 km spacerów waga powoli spada od 8 czerwca mam 5,5kg mniej a i w obwodach poleciało, życzę wytrwałości i samozaparcia a efekty na pewno się pojawią :)
Makutraa
23 sierpnia 2015, 09:40Pogoda idealna na spacery :) powodzenia
melvitka
23 sierpnia 2015, 09:20Gratulacje! Oby tak dalej :) A ćwiczenia na razie odpuść, jak waga się zatrzyma to wtedy już zacznij regularnie. Powodzenia, trzymam kciuki :)