Elegancko znów udało mi się nie podjadać. Może też dlatego że unikałam przebywania w kuchni. Może dlatego że pozniej wiem że będę zapisywać w mojej apce i myślę że nie powinnam się przejadać. To swego rodzaju przypominacz. Skupiam się na diecie na pozbyciu się nawyku podjadania. nie od razu Rzym zbudowali. wcześniej zapisywalam efekty na tablicy motywacji znaczy wklajalam buzki usmiechniete tam gdzie sie udalo a zle smutne jesli sie nie udalo. taki byl pierwszy krok do uregulowania posiłków. Choć efekty byly różne ale uzmysłowiły mi konieczność jeszcze wiekszego zwrócenia uwagi na diete. Bo źle jadłam. Za często. Za dużo. Powiedzmy że była to taka zaprawka a teraz konkretnie mogę się wziąć za poprawę diety.
Vio92
11 czerwca 2015, 14:20Trzymam wiec za Ciebie kciuki! :)
crazydaisyy
11 czerwca 2015, 22:16dziękuję :)