Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien 3 -faceci są beznadziejni

I właśnie dlatego "święta" typu walentynki czy dzień kobiet są dla mnie bez sensu. Ludzie którzy się naprawdę kochają i szanują pamiętają o sobie każdego dnia i nie potrzebują dodatkowych zapewnień, albo specjalnych dni żeby sobie wyznać miłość, zjeść razem kolację, z kolei ludzie, którzy na co dzień są dla siebie oziębli i obojętni, a nagle silą się na gesty, prezenty i czułości, bo "trzeba" bo jest święto. Nieszczere to raczej. Sama w dzień kobiet miałam ubaw z męskiej części stałych klientów, którzy w każdy inny dzień nie potrafią wykrztusić "dziękuję" albo "dzień dobry", ale w dzień kobiet zmuszali się do ciepłych słów wbrew sobie i było to komiczne i okropne zarazem, bo to tak jakby chcieli powiedzieć, że "macie glupie baby jeden dzień dobroci w roku" ;) Może lepiej być jednak po prostu sobą i może mąż inaczej okazuje Ci milość na co dzień, robiąc herbatę, dbając o Ciebie na przykład przynosząc Ci koc jak jest chłodno. Mój mąż tez nie jest wylewny, ale czuję to, że mnie kocha w drobnych gestach na co dzień, dlatego nie mam wewnętrznej potrzeby słuchania specjalnych życzeń w "specjalne" święta :)

Mój co prawda nie mąż, ale partner życiowy, którym jestem od ponad ośmiu lat, przez długi okres nie było w nim za grosz romantyczności, niespodzianek, drobnych prezentów.. Ale zaczęłam z nim rozmawiać na ten temat, mówić, że nie chodzi mi o nie wiadomo co, wystarczy jakaś pierdoła i już jest miło :) jak zapominał to często była kłótnia, krzyk, płacz (wybuchowy ze mnie stwór😁). Teraz przeważnie pamięta, a jak nie to dostaje jakiś cięty komentarz, który na pewno daje mu do myślenia. Poza tym kiedyś powiedział mi, że on dużo dla mnie robi rzeczy np. wszystko przy samochodzie, majsterkowe rzeczy wszystkie ogarnia, mini remonty co sobie tylko wymarzę i wtedy dało mi to do myślenia, że ma rację, że to przecież też bardzo ważne i miłe :) ale oczywiście to działa w dwie strony, ja lubię robić mu niespodzianki prezenty, lubię gotować to pichcę mu pyszne smakołyki :) moim zdaniem rozmowa bardzo dużo daje i właśnie zwracanie uwagi też na takie drobne gesty :)

Masz faktycznie słaby dzień. Nie przejmuj się, może mąż powiela zachowanie wyniesione z domu. Jesteście jeszcze mlodzi i możecie swoje zachowania względem siebie wypracować. Życie długie przed wami. Mój mąż nie kupował mi za często kwiatów, ale ja sama kupuje i cały rok mam kwiaty cięte w wazonie. Mąż uważa to za normę. A prezenty robi wspólne dla nas. Syna tak wychowałam że kwiaty dla żony kupuje nie tylko od święta. Rób coś przyjemnego dla siebie sama i humor będzie lepszy. Miłego dnia i głową do góry.:))

widac źle wychowałas chłopa:) mój mi po 35latach małżenstwa na kazde najmniejsze swięto składa zyczenia. kwiatów ciętych nie trawie, wiec czasem doniczkowe dostaje, albo słodycze

Jak facet ma gdzieś to go olać! Trzeba było nie zrobić obiadu, a pójść sobie na zakupy czy do fryzjera . Albo zrobić domowe spa. A jakby się zdziwił o co chodzi to można powiedzieć że się świętuje swoje święto. Sama sobie też możesz kupić kwiatki czy czekoladki i się porozpieszczac- w końcu jesteśmy tego warte!