Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
"Takie tam"


Hej,

W końcu weekend! Ten tydzień dał mi nieźle w kość (fizycznie) i muszę teraz porządnie naładować akumulatorki bo poniedziałek zapowiada się jeszcze gorzej, będę musiała przyjąć dostawy z piątku popołudnia, soboty i poniedziałku oraz to co zostało mi z wczoraj rana. Mam nadzieję, że za jakiś czas zacznę łapać co i jak i wszystko mi będzie sprawniej szło.  Praca ma swoje plusy, czas mi szybciej leci niż za biurkiem i myślę, że na jakiś czas jest to dla mnie dobre rozwiązanie.

Jak mówiłam, tak też robię-odgrzebałam swoje zeszyty z tureckiego i powtarzam powoli materiał, potem chciałabym ruszyć do przodu (chodziłam na kurs). Mega martwi mnie to co się dzieje teraz w tym kraju. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie na tyle spokojnie, że będę mogła tam wrócić i zobaczyć jeszcze więcej (byłam już 4 razy) zwłaszcza, że ten kraj to nie tylko morze i plaże a dużo, dużo więcej :(.

Vitaliovo:

Udało mi się wytrwać 5 dni bez słodyczy!! Ani cukierka, ani ciasteczka-nic!! Jestem z siebie mega dumna bo jeszcze nie tak dawno nie dość, że jadłam słodycze codziennie to w dodatku w porażających ilościach. Jak już wspominałam wielokrotnie -nie zamierzam w  ogóle nie jeść słodyczy ale zjeść coś raz na kilka dni i na tym jednym "czymś" się zatrzymać. Myślę, że jest to całkiem realne. Prawda jest taka, że chcę schudnąć ale nie będąc na diecie a zmieniając swoje nawyki i sposób żywienia. Co z tego, że schudnę nie jedząc słodyczy, makaronu czy czegokolwiek a potem się na nie rzucę i wszystko wróci. Także wolę powoli ale na stałe. I kto wie może w końcu się uda.

Dziś ogarnęłam już w miarę mieszkanie, muszę jeszcze wyjąć poranie z pralki i ogarnąć swój "stoliczek" przy łóżku a potem zabieram się za obiad (placuszki ziemniaczano-cukiniowe) i może pooglądam jakiś film. Ostatnio nadrobiłam trochę zaległości, pooglądałam "Rogi"-z opisu film mi się nie podobał ale o dziwo oglądało mi się go bardzo przyjemnie i uważam, że film jest całkiem spoko, "Wiedźmę. Opowieść z Nowej Anglii" i wczoraj "Everest"-podziwiam ale nie wyobrażam sobie takiej wyprawy.

Pod wieczór jedziemy z L. po jego brata na lotnisko w Balicach, chciałam go wyciągnąć od razu na spacer po Krakowie ale niestety pojechał do pracy i nie wiadomo jak się wyrobi czasowo ze wszystkim. 

Do napisania!

A.

  • Bobolina

    Bobolina

    18 lipca 2016, 17:07

    Komentarz został usunięty

  • Bobolina

    Bobolina

    18 lipca 2016, 17:07

    gratuluje!! wiem ze dla Ciebie to trudne, a Ty sie tych zlodyczom nie dajesz :D jak tam ekipa w tej aptece? podziwiam za to ze sama sie uczysz jezyka. ja obiecalam sobie ze bede walkowac angola ale dalej nic nie ruszylam ;/ fajnie ze tak pozytywnie teraz patrzysz na kazdy dzien:) co do "wiedzmy" o ogladalam niedawno- okropny film wg mnie.

    • createmyself

      createmyself

      18 lipca 2016, 17:28

      Dziewczyny z apteki są na prawdę ok i mam nadzieję, że to będzie moja "docelowa" miejscówka bo właściciel ma kilka aptek i w każdej chwili mogą mnie rzucić gdzieś indziej no ale zobaczymy. Co do "wiedźmy" to uważam, że to dobry film ale ciężki i miejscami nieprzyjemny, ja zmieniłabym kilka rzeczy w nim :P (w ogóle bym usunęła sceny z wiedźmami) a co do mojego "optymizmu" to po prostu odżyłam jak się zwolniłam z tamtej firmy... śpię w nocy, nie stresuję się pracą, mam czas dla siebie :)