Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ROK do 30stki


Wczoraj były moje urodzinki i przyznaję, że cały dzień przewegetowałam. Weekend mnie wymęczył i nawet nie pamiętam kiedy tak dobrze spałam (ciągiem, bez budzenia się tyle godzin). Tak jak w tytule-został mi rok do 30stki, więc to już TYLKO ROK na realizację przedtrzydziestkowych postanowień. W którymś, z wcześniejszych wpisów zamieściłam skróconą listę celów i JUŻ DZIŚ mogę się pochwalić, że:

1. Zdobyłam Morskie Oko-nigdy wcześniej nie byłam

2. Wzbogaciłam swoją kolekcję o kolejną książkę z Legendami

Zrobię Wam kiedyś zdjęcie "mojej kolekcji". Zawsze uwielbiałam kryminały i właściwie innych książek nie brałam do ręki ale ostatnio totalnie odnalazłam się w tematyce mitologii słowiańskiej, legend, starodawnych podań. Wiecie Wodniki, Skrzaty,Wampiry, Południce, Białe Damy itd.

Wracając do moich urodzin... mój ukochany zabrał mnie w ramach prezentu na skoki do Zakopanego, nie śmiałam tego wpisać do listy swoich celów ale to było spełnienie mojego marzenia! Od kiedy pamiętam oglądałam skoki. W podstawówce miałam nawet swój segregator, w którym trzymałam wszystkie zdjęcia i wycinki z gazet. Zaliczone, atmosfera świetna i dodatkowo wszystko super widziałam! Mogę umierać!

Dziś mam do pozałatwiania kilka spraw na mieście, potem może zrobię małe porządki i biorę się za zgłębianie sklepu internetowego-bo chyba jednak na taką aktywność zawodową się zdecyduję. Myślę o tym już od dawna i wiem, że to nie będzie łatwe i lekkie zajęcie ale chyba jednak jak nie spróbuję to będę żałować. 

Przygotowania do ślubu in progres. Make up -zrobi moja koleżanka (po kursie, już kiedyś mnie malowała). Zostaje fryzjer i w sumie jeśli o mnie chodzi to wszystko. No... jeszcze dwa zaproszenia nie rozdane ale wszyscy poinformowani także jest ok. Jedynie przyszła teściowa ostatnio znów odwaliła akcję ale staram się od tego odciąć... no cóż są ludzie, którzy żyją aferami... Nawet mój L. rozłączył się bo nie mógł znieść jej gdakania.

Jak zwykle rozpisałam się o wszystkim a nie o sprawach Vitaliowych. Ale cóż taki okres w życiu, że co innego bardziej mnie absorbuje. Nie mniej wybieram się dzisiaj na zakupy i obiecuję kupić coś zdrowego i lekkiego na obiad! Zdecydowanie muszę popracować nad swoją odpornością a monotonne posiłki mi w tym nie pomogą.

Wczoraj udało mi się zmobilizować do kilku ćwiczeń-i właściwie nie ma co się chwalić bo było tego malo ale zawsze to już te kilka ruchów bliżej celu. Dziś w planach kolejna aktywność i latanie po mieście, najpierw planowałam poruszać się autobusem ale pójdę na piechotę, a co!