Hej,
Za mną długi, ciężki tydzień. Niestety ani posiłki ani aktywność nie była wzorowa, ale cały czas pamiętam jaki jest mój cel i dzięki temu nie popłynęłam. Oczywiście były ćwiczenia, obyło się bez podjadania ale mogło być lepiej jakościowo-i w jednym i drugim przypadku. I to właśnie jest celem na przyszły tydzień.
***
Dzisiejszy dzień mimo, że spędzony w moim ukochanym Krk zniszczył mnie totalnie. Przemokłam, przemarzłam i zostałam podeptana. Normalnie bym się tam nie wybrała w tym okresie (czyt. weekend, jarmark i deszcz na raz) ale przyleciała siostrzenica męża z Hiszpanii z chłopakiem i chcieli zobaczyć miasto. Poszaleliśmy trochę z jedzeniem ale za to krokowo wyszło całkiem ok.
***
Jutro dzień urlopu ale zaplanowałam kilka rzeczy, więc o obijaniu się mogę zapomnieć. Poogarniam trochę w domu, muszę poplanować zakupy i posiłki i poszukać jakiegoś nowego serialu do oglądania. Skończyłam ostatnio oglądać "Nawiedzony dom na wzgórzu"-mega mi się podobał, totalnie mój klimat, choć mam kilka drobnych uwag to dawno mnie tak nic nie wciągnęło. Wcześniej skończyliśmy oglądać Castle Rock (też fajny) i teraz szukam czegoś nowego. Ktoś coś?
***
Z innej beczki...zawsze byłam emocjonalna ale ostatnio robię się jakaś nadwrażliwa... chyba czas zbadać tarczycę... W ogóle obiecałam sobie, że w styczniu wezmę się za siebie i zacznę odwiedzać zaległych lekarzy: endo, gina... fajnie byłoby też "dojrzeć" do dentysty ale zobaczymy jak będę stać finansowo, muszę jeszcze zrobić zdjęcia i wyrobić nowy paszport, więc może być ciężko ale...ale wszystko po kolei!
Dziś wyszedł mi jakiś misz masz a nie wpis o sprawach vitaliowych ale cóż... może następny będzie bardziej poukładany :)
Berchen
10 grudnia 2018, 17:08u mnie tez emocjonalna hustawka - nigdy wczesniej tak nie mialam, bylam opanowana, spokojna mimo wielu problemow, teraz prawie stany depresyjne, byle co mnie porusza do lez - tez mysle ze to hormony tarczycy, umowie sie do endokrynologa dopiero w styczniu , bo w pazdzierniku uslyszalam ze do konca roku brak terminow, jesli chce sie dostac (do polecanego) to musze o tym pmyslecw styczniu - i to nie w PL a w Niemczech , czyli nie zawsze tu jest lepiej ze suzba zdrowia.
createmyself
11 grudnia 2018, 22:24Ja mam problemy z tarczycą ale dawno nie badałam i chyba czas najwyższy...a terminy to śmiech na sali... ja niestety chodzę prywatnie...
Berchen
12 grudnia 2018, 06:17tu w Niemczech nie ma tej mozliwosci jaka jest w PL - w sensie jesli samemu sie zaplaci to sa mozliwosci badan bez dlugich terminow. Jesli nawet by byly to chyba nie dalabym rady finansowo - kiedys mialam marne ubezpieczenie (do 1000 Euro w roku musialam za badania sama placic- taka forma ubezpieczenia) i przy zwyklym przeziebieniu dostalam rachunek okolo 160 Euro - lekarz plus morfologia. Nie chce wiedziec ile musialabym wyblic za specjalistyczne. Ostatnio badanie poziomu Vit D3 - kasa chorych nie obejmuje tego, wiec zaplacilam sama - 48 euro - sama vit d3.
UdaSieXD
9 grudnia 2018, 23:29ja ostatnio oglądałam pod powierzchnią , super serial, choć dopiero jest 7 odcinków
createmyself
10 grudnia 2018, 07:52to już też zaliczone i też mi się podobał, czekam na kolejne odcinki :)