Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
19/1/19 a było już tak dobrze...


Było już tak dobrze... pilnowałam jedzenia i ćwiczyłam, kiedy wpadało więcej jedzenia-więcej ćwiczyłam... i w końcu mam za swoje dorobiłam się kontuzji. W sumie to sama jestem sobie winna bo organizm dawał znaki, że może powinnam sobie odpocząć, zregenerować się... ale ja przecież "nie chciałam odpuścić" i tak oto moja stopa powiedziała "dość". Boli mnie górna część stopy, od palców w stronę śródstopia, chodząc nie mogę postawić całego ciężaru na tej stopie i kuleję... średnio się znam ale doczytałam, że to może być jakieś zapalenie i powinnam "odpocząć". No ok... ale przemieszczać się jakoś muszę... a jutro jedziemy do Zakopca na skoki i muszę się jakoś wdrapać na trybunę A czyli na górę... Druga kwestia, że kiedy się w końcu wciągnęłam w jakieś porządniejsze ćwiczenie muszę pauzować... Staram się sobie znajdować aktywność, które nie obciąża stopy, wczoraj pokręciłam hula-hopem ale to nie to samo. No ale ok... nie marudzę, będę bardziej pilnować menu, a jak przejdzie kontuzja zacznę robić łagodniejsze treningi z głową i regeneracją.

***

Waga z rana poniżej paska, jeśli za tydzień również będzie niższa wtedy oficjalnie zmieniam pasek. Oby tak było bo mega mnie to motywuje. Widzę światełko w tunelu, że w TE wakacje będę mogła włożyć jakąś fajną sukienkę, spódniczkę i poczuć się w niej atrakcyjnie.

***

Tydzień temu dorobiliśmy się wagi kuchennej z tymi wszystkimi bajerami i możliwością wpisywania swoich produktów. W sumie chciałam taką zwykłą, najzwyklejszą bo nie liczę i nie zamierzam liczyć kcal ale była tylko taka "wypasiona" i stwierdziliśmy, że kupujemy. W sumie ma fajne opcje, można sobie dużo pomóc jeśli liczy się kcal i zwraca uwagę na inne zawartości. Może i ja z części wiadomości skorzystam. No nic, odhaczone :) żeby skompletować pełne wyposażenie kuchni brakuje mi już chyba tylko... lejka :P.

***

Dziś wpis taki typowo Vitaliowy. Ja kończę powoli swoją kawę i lecę Was poczytać. Do następnego! Pamiętajcie o regeneracji!

  • Kolastynka

    Kolastynka

    20 stycznia 2019, 18:47

    No to odpoczywaj, bo jeśli rzeczywiście pogorszy się to już w ogóle usiądziesz :* trzymaj się :))