Czas powrócić na dobre tory, może nie zboczyłam z nich mocno ale weekend daleki był od ideału a to z powodu imprezy urodzinowej i dużej ilości coli w drinkach. Wpadły też sałatki: gyros i makaronowa, faszerowane jajka, sery, wędliny i ciasta... (w ramach obiadu i kolacji). No ale trzydziechę ma się raz! Dziś już będzie dużo zdrowiej i lżej przede wszystkim. W prezentach znalazłam zestaw bio smakołyków i kawę orkiszową-będę testować.
***
Najbardziej martwi mnie jednak stopa. Chciałabym już jakoś normalnie poćwiczyć a tu wczoraj znów zaczęła boleć mocniej... No ale tak czy inaczej jakaś aktywność dzisiaj będzie bo nie chcę wypaś z rytmu... Potem będzie się ciężko zmotywować...a do maja i wakacji coraz bliżej. Jest jeszcze chwila, aby coś ze sobą zrobić!
***
Chyba nie będę się dziś bardziej rozpisywać bo muszę dojść do siebie, ogarnąć się przed jutrzejszą pracą i opracować z grubsza menu na przyszły tydzień.
To tyle, do przeczytania !
polishpsycho32
5 lutego 2019, 02:55Tak szybciej ta wiosna zawita niż nam się zdaje
createmyself
5 lutego 2019, 17:22dokładnie :D nie ma czasu na odpuszczanie :D
aniii7
3 lutego 2019, 21:42Zycze ci wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Duzo zdrowia, szczescia I spelnienia marzen :* :) I tak trzymaj! Schudniemy razem :)
createmyself
5 lutego 2019, 17:22dziękuję! buziaki!