Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
17.


No oczywiście, że dokonałam pomiarów i ważenia.. 
Nie była bym sobą, gdybym tego nie zrobiła, cały tydzień na to czekam, choć ostatnio z nieukrywanym strachem... 
Waga dalej stoi w miejscu. Spadło 0,1 kg ale nie biorę tego pod uwagę, choć nie omieszkałam zaznaczyć na pasku ;)
Nie zepsuło mi to jednak znacząco humoru, ponieważ wczoraj zmierzyłam kurtkę, którą kupiłam sobie sporo przed początkiem sezonu zimowego, oszczędzając w ten sposób 100zł w stosunku do ceny jaką kurtka miała w zeszłym sezonie, kiedy była z "nowej kolekcji" (pomijam fakt, że kurtki tegoroczne z nowej kolekcji różnią się klamrą przy pasku), leżała idealnie, ważyłam wtedy około 78 kg, i co? I zapięłam się w nią bez problemu, choć już w listopadzie brakowało z 5 cm abym zasunęła zamek. Nie leży idealnie, ale na odczepnego, mogła bym się w nią ubrać. 
No więc pytam się... Jak to tak? Dlaczego? Różnica na wadze w granicach 15 kg na plus w stanie obecnym, a kurtka się zapina.. nie rozumiem, przecież to taka ogromna ilość tłuszczu...
Zaczynam podejrzewać moją wagę o zdradę! Tania była.. jak wszystko. A to szmata ;)
No dobra, teraz na poważnie.. nie możliwe że aż tak się zepsuła, czy jest aż tak niedokładna, że kilku kilo nie uwzględnia, waga po prostu jednak stoi, bo kilka gram w jedną czy drugą stronę, a nawet kilogram to dla mnie jak zawsze jest margines błędu, wody i ... jedzenia w wiadomym miejscu naszego organizmu..

Natomiast pomiary... no i tu dziwna rzecz. Bo ja rozumiem, że taki stan rzeczy jest możliwy, ale nie przy tak dużej otyłości.... z 90 kg waga musi spadać.. no nic.

W stosunku do poprzedniego tygodnia:

szyja -1
biceps +1  (to na pewno mięśnie, bo je widzę;) )
piersi  -1
talia -2
brzuch -2
 biodra 0  :(
udo -3
łydka -1

W całokształcie:

-4
0
-5
-3
-6
-3
-4
-2

Spodziewałam się lepszych wyników, ale nie będę narzekać ;) W takim tempie, może nałożę jeszcze kilka razy kurtkę nawet w tym roku! :) 

Dzisiaj mam urodziny i w tamach prezentu dla siebie, bo po ostatnim zakupie nie spodziewam się żadnego innego;) postanowiłam zrobić roladę drożdżową z czekoladą i skórką pomarańczy. Piecze się, a potem w nagrodę i w ogóle, będę ją z zamiłowaniem ... wąchać... :/

;)