Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy początek


Postanowiłam, że będę pisać w pamiętniku, może to mi doda siły :)

Może zacznę od początku. Schudłam ok 20kg, kilka kg wróciło przez obżarstwo, uwielbienie do słodyczy...

Od jakiegoś miesiąca wróciłam do diety, jednak szło to bardzo powoli ze względu na moją słabą wolę. Ostatni tydzień jednak był dość dobry:) (tylko niedziela dniem na "obżarstwo")

W rezultacie przez miesiąc poszedł jakiś 1kg (ciężko schodzę z wagi, ponieważ jest ona "idealna" dla mojego wzrostu, gorzej z obwodami...), ale za to 6cm z brzucha (który jest moim największym utrapieniem).

Ale najgorsze jest to, że ciągle myślę o jedzeniu, marzę o słodyczach i niedzieli. Powoli tracę motywację, płakać mi się chce...

Mój wczorajszy jadłospis:

Śniadanie (10:00): jogurt bakoma frutica (słodzony owocami) z musli, bananem, błonnikiem z biedronki i odrobiną płatków nestle frutina i do tego odrobina mieszanki studenckiej.

Obiad (15:00): kilka małych kawałków indyka, 3 małe ziemniaki podsmażone na odrobinie tłuszczu, surówka z kapusty pekińskiej, pomidora, cebuli i sosu czosnkowego (jogurt+czosnek)

Kolacja (20:00): sałatka z kapusty pekińskiej, dorsza wędzonego, połowy ogórka, ogórka konserwowego, kilku "plastrów" papryki żółtej i do tego ocet balsamiczny i oliwa z oliwek.

Ćwiczenia: rano basen 40 min pływania bez przerwy (jakieś 1,5km), do tego skalpel wieczorem :)