Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I znów pobiegłam...


...ciężko jest rano i mroźnie, choć tu gdzie mieszkam było marne minus jeden... Ciemność poranna też zniechęca...

Mimo to, pamiętając o zbawiennym wpływie porannych przebieżek na nastrój i figurę, ruszyłam przed siebie. I dobrze zrobiłam! W słuchawkach mam trzeci tom Millenium, więc nie dosyć, że się nie nudzę, to jeszcze jest mi ciepło w uszy:)

Poranna przebieżka jak zwykle dobudziła mnie i wprawiła w świetny humor. nawet nie wiemy ile tracimy unikając ruchu i zajadając smutki. A rozwiązanie jest tak proste i dostępne dla każdego!

Miłego dnia!

  • elkati

    elkati

    16 stycznia 2012, 11:10

    no bo to tak jakoś jest, że najprostsze rozwiązania są najlepsze, tylko dochodzimy do nich bardzo zawiłymi drogami ;)))

  • PaulinaZberlina

    PaulinaZberlina

    16 stycznia 2012, 11:02

    dokladnie, piekne slowa :)

  • Cyklistka

    Cyklistka

    16 stycznia 2012, 10:59

    może zmień słuchawki? ja miałam marne i nic nie słyszałam, teraz zainwestowałam w porządne i słyszę doskonale, sa wygodne i ocieplają;)

  • agnes315

    agnes315

    16 stycznia 2012, 10:50

    Ja jestem na etapie słuchania drugiego, ale tak cicho mam nagrane, że muszę siedzieć cicho jak myszka, żeby słyszeć cokolwiek, a myslałam, że na orbitreku nie będę się nudzić :( Buźka :)