Treningi nie są dla mnie, powinnam ich unikać. Ale od czasu jak nie ćwiczę to wyglądam źle i czuję się źle. Co kilka dni zmieniam obietnice wobec siebie, aby mniej jeść, jeździć na rowerku i więcej chodzić. Ale zawsze coś głupiego wpadnie do głowy i nie robię nic. Puste obiecanki cacanki... Więc może zacząć od nowa trenować, ale nie 6 dni w tygodniu tylko 2?