Od poniedziałku przestałam się pilnować. Mam zły humor, popsuło nam się parę rzeczy w domu. Znowu wydatki, trzeba będzie ruszyć oszczędności. A miałam odkładać na dekoracje do sypialni, meble do garderoby i malowanie. Teraz dupa... No i podjadlam, we wtorek tak samo. Dzisiaj jestem na siebie zła. Wczoraj jeszcze wypiłam dwa piwa, dzisiaj całą opuchnięta jestem. Chce mi się płakać, nie mogę się poddać. Jak ja wyglądam, grubaska... Kłopoty od jedzenia nie znikną, ale taka bezsilność mnie dopadła, że już nie miałam siły. W mózgu tylko jedzenie, jedzenie....
dorotka27k
15 grudnia 2021, 13:41Głowa do góry nie oglądaj się za siebie tylko zaczynaj od nowa....nie poddajemy się po upadku trzeba wracać na dobre tory;))))
CzarnaNatka
15 grudnia 2021, 23:11No właśnie, tak muszę zrobić. Nie mogę cofnąć się do tyłu. Dziękuję 🙂
Francuzeczkaa
15 grudnia 2021, 12:26Mam dokładnie taki sam nastrój ale mój to spowodowany ciągłymi chorobami dzieci, jak nie jedno to drugie ciągły szpital, zmęczenie, niewyspanie kończy się podjadaniem, kłopoty minął a my od tego nie schudniemy tylko jeszcze bardziej się pogrążymy.. pora się wziąć w garść
CzarnaNatka
15 grudnia 2021, 23:10Ojej, to bardzo kiepsko, współczuję Ci🙁 Moje dzieci też chorowały, ale obyło się bez szpitala. Na pewno jest Ci bardzo ciężko. Niby wiemy, że jedzenie nie jest rozwiązaniem w ciężkich sytuacjach, ale i tak jemy... Masz rację, trzeba powiedzieć sobie stop, unieść głowę do góry i wrócić do zdrowych nawyków. Pozdrawiam i życzę Ci i Twojej rodzinie dużo zdrowia!