Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jedno z największych oszustw, na które się
nabrałam


To, że ułoży mi się relacyjnie z mężczyzną, gdy jeszcze będę miała nadwagę. Podobają mi się faceci, którzy ogólnie uwielbiają laski. Zresztą - każdy je uwielbia. Co z tego, że pojawiło się kilku, którzy byli zainteresowani, skoro ostatecznie nic z tego ostatnio nie wyszło. A potem widziałam jak się afiszują znajomościami z pięknie zbudowanymi kobietami. Wniosek jest prosty.

Do czasu zgubienia bebzola i uzyskania normalnej sylwetki będę kumpelą, siostrą, koleżanką... wróć! Nie, sorry. Będę kumplem, bratem i kolegą w wersji niemęskiej. :D Bo na miano kobiety w opinii wielu nie zasłużyłam (o tych z nadwagą mówi się per baby a nie kobiety).

Wiem, że niektórym udaje się zakochać ze wzajemnością nawet jeśli mają o wiele za dużo kg. Zazdroszczę, też bym tak chciała, nawet przez pewien czas wierzyłam, że i w moim przypadku to jest możliwe. Teraz nie wierzę. Żaden facet, który mi się spodoba, nie da mi szansy ze względu na inteligencję, wrażliwość czy poczucie humoru - na nie najgorszym poziomie. Bo dla niego będę "babą", a nie kobietą. Nie będzie pożądania, nie będzie związku.

Czy jest mi z tego powodu przykro i źle? Tak. No ale co, z faktami się nie dyskutuje.

  • Berchen

    Berchen

    10 maja 2019, 06:27

    mimo wieku jeszcze ni edoroslas - ogladasz sie za takimi co takimi kategoriami mysla ,bo jeszcze sama jestes na tym etapie - na ogol przechodzi to w wieku 15- 18 lat ,u ciebie troche dluzej zostalo, byc moze tak zostanie i bedziesz miala wieczny problem. Przemysl to - kim jestes - co oferujesz inym ludzim z siebie - nie tylko jakis tam wyglad, lepszy czy gorszy i czego oczekujesz od mezczyzn - czy wystarczy ze bedzie pieky, a np. nie bedzie mu sie chcialo pracowac i lozyc na rodzine, czy kazdy wieczor spedzi z kolegami itd.

    • snowflake_88

      snowflake_88

      10 maja 2019, 09:12

      Berchen, zazwyczaj mądrze prawisz, ale teraz Cię chyba trochę poniosło z tą nadinterpretacją ;) Dziewczyna nigdzie nie napisała że wygląd to u niej jedyna kategoria doboru partnera, wręcz przeciwnie, wspomina też inne ważne cechy. Nigdzie też nie jest napisane, że wspomnieni faceci patrzą tylko na wygląd. Może mają podejście jak większość ludzi - oceniają całokształt. Nie ma nic złego w tym, że oprócz charakteru i osobowości liczy się wygląd i pociąg seksualny, To zupełnie NORMALNA i NATURALNA sprawa. Co do dojrzałości to ja odniosłam zupełnie odmienne wrażenie. Dziewczyna ma dojrzałe podejście, wie czego oczekuje i nie obniża swoich wymagań tylko dlatego żeby być z kimkolwiek. Ten wspomniany niżej ''odsiew'' to też przejaw uczciwości. Każdy człowiek zasługuje na to, żeby jego partner za nim szalał i był dla niego najpiękniejszy. Niby dlaczego Autorka miałaby pozbawiać tego jakiegoś faceta? To dopiero byłoby niedojrzałe i egoistyczne podejście: ''kochanie, nie jesteś szczytem moich marzeń, ale nawet się nadasz bo spełniasz część moich kryteriów''.

    • czarnaowca001

      czarnaowca001

      10 maja 2019, 14:00

      Snowflake 88 , dzięki, napisałaś w dużej mierze to co ja bym chciała napisać. I w zasadzie mój wpis nie jest o moich kryteriach doboru, tylko o kryteriach męskich. O tym, że mogę mieć różne fajne cechy, ale panowie nawet nie dojdą do etapu, w których mogą się nimi pozachwycać, bo odstraszy ich mój jeszcze sporawy (jak na ogólne standardy) bebzol. I to, że oni chcą mieć zgrabną kobietę w sumie rozumiem i nie potępiam. Każdy szuka osoby, która mu będzie w jakiś sposób pasować. Osobiście marzę o facecie, który będzie mnie pociągał fizycznie i osobowościowo i te dwa warunki muszą być u mnie spełnione bo inaczej związek byłby na siłę i raniłby nas obydwoje. I w 1000% zgadzam się z tym, co Snowflake 88 pisze o tym "odsiewie". Ogólnie chodzi mi o to, żeby nie zostać "odsianą" przez bebzol, który w sumie obiektywnie mogę ogarnąć. Jak schudnę, mniej panów będzie przede mną uciekać. ;)

  • czarnaowca001

    czarnaowca001

    9 maja 2019, 23:02

    Dzięki za komentarze :)

  • endorfinkaa

    endorfinkaa

    9 maja 2019, 22:04

    Kurczę mam dokładnie takie samo myślenie...

  • aniloratka

    aniloratka

    9 maja 2019, 16:54

    tez tak myslalam, do czasu jak zrobilam sie starsza i juz mi to zwisalo. nagle bez spiny znalazlam milosc. chyba cos w tym jest o czym pisza monika

  • #Mon!ka

    #Mon!ka

    9 maja 2019, 16:02

    Strasznie się biłam z myślami, żeby jednak nie napisać co sądzę, ale się nie udało. Może jestem młoda i mało wiem o życiu, ale kilka razy na internecie czytałam w różnych artykułach i nie tylko "musisz najpierw pokochać siebie, żeby inni Cię pokochali" - i zgadzam się z tym w 100%. Nie waga jest przeszkodą w poznaniu fajnego mężczyzny, ale blokady w naszej głowie. Bo skoro myślimy o sobie, że jesteśmy grube i nie zasługujemy na kogoś i same nie jesteśmy pewne swojej wartości, to czemu jakikolwiek facet miałby myśleć inaczej? A jeśli jesteś pewna siebie i akceptujesz siebie mimo niedoskonałości, to inni wyczują pozytywną energię i nie będą przykuwać największej uwagi do wagi. Oczywiście mówię o normalnych mężczyznach, bo nie sądzę, żeby facet który patrzy tylko na wygląd był godzien jakiejkolwiek uwagi, bo o czym z nim rozmawiać? Kiedyś miałam takie podejście, że "ten chłopak jest wart uwagi, bo polubił mnie, mimo że ważę więcej niż wymarzona modelka, jest super", ale dlaczego on miałby być super?? Super to jestem ja, bo jestem wartościową osobą, on mnie tylko akceptuje w takim a nie innym wydaniu. A skoro jakiś facet nie chce kobiety w momencie, gdy ona waży za dużo, to czemu ona miałaby chcieć jego w momencie kiedy jest szczupła i może mieć "każdego" ? Nie zaniżajmy swojej wartości tylko przez to, że mamy większe cyferki na wadze. Mam nadzieję, że moja odpowiedź nie zostanie odebrana negatywnie, bo nic złego nie miałam na myśli :)

    • czarnaowca001

      czarnaowca001

      9 maja 2019, 22:17

      Dzięki za komentarz, spoko, nie odbieram tego źle. :) Ja mam kwestie kochania siebie, jak to się mówi, "przepracowane". Kocham i doceniam siebie, ale nie znajduje to odzwierciedlenia w znalezieniu mężczyzny do poważnego związku. I z każdym zgubionym cm widzę zmianę w odbiorze u panów. Stąd taki wniosek a nie inny. Ale oczywiście o wiele lepiej mi z tym brakiem związku gdy już nauczyłam się siebie kochać. :)

  • polishpsycho32

    polishpsycho32

    9 maja 2019, 15:05

    To fakt, większość mężczyzn nie lubi kobiet z nadwagą. Pamiętam jak wazylam 58kg.Poszlam na dyskotekę, wypiłam kilka piw, troszkę brzuch wywaliło i gostek tak spojrzał i mówi eeee gruba. A tu na vitalii masa komplement ów. Rzeczywistość bywa brutalna.

    • #Mon!ka

      #Mon!ka

      9 maja 2019, 16:04

      Taki gostek to zwykły burak i nie powinien być godzien niczyjej uwagi, bo prawdziwy mężczyzna by takich słów nie wypowiedział na głos, nawet jeśliby tak pomyślał. Zamiast komuś obcemu zwracać uwagę wystarczy przejść obojętnie. Myślę, że każdy normalny by tak zrobił. :)