Kolejny... W dodatku trwa od prawie 2 tygodni. Co za wstyd.
A miało być małymi kroczkami i do przodu. Ech... Trzeba nowy zestaw menu wykombinować, bo u mnie bez planu to nic nie wychodzi.
Ale czytam sobie czasem co u Was i cieszę się gdy widzę, że waga spada. Mam nadzieję, że i ja znów ruszę do boju :)
headvig
18 sierpnia 2011, 10:22bierz się do dietowania i nie marudź :)
1sweter
16 sierpnia 2011, 20:47KIIIIJEEEEE!!!!! trzeba wytuptać te słodkości i dobrości... może jutro? hm...? ma być ładnie... około 19-20? co? bo ja tez już zarastam tłuszczem... :o)
Elliss
16 sierpnia 2011, 18:17Zacznie, zacznie, tylko trzeba działać :-) Powodzenia!
summer55
16 sierpnia 2011, 14:08Pisanie "mam nadziej, że i mi sie uda" z góry raczej wszystko przekresla. Trzeba mówic "staram się, odchudzam się" Przetestowałam to na rzucaniu palenia. nie mozna mowic "rzucam, staram sie rzucic" itp, tylko zaczełam powtarzac sobie "rzuciłam" i mózg mi się tak przestawil ze rzeczywiscie rzuciłam:) to samo mozna zrobic z jedzeniem. powodzenia!