ale już jestem. Ostatnio więcej piszę na blogu. Uznałam, że chcę i ja mieć swoje miejsce w sieci. Na razie tylko ja wiem o jego istnieniu, ale pewnie za jakiś czas ujawnię moje dzieło :) Co do diety, to jestem zadowolona. Waga prawie zadowalająca, napady głodu zwalczyłam, uczę się panować nad łakomstwem i więcej się ruszam. Gotuję, kombinuję i... jestem z siebie zadowolona :)
violkalive
21 maja 2012, 21:37Hej sukienke kupilam w sklepie uzywanym w Anglii jest marki MARKS&SPENCER -mi tez sie bardzo spodobala-mam tylko nadzieje ze przyjdzie dzien w ktorym bedzie okazja taka zalozyc;)) pozdrawiam i dziekuje za zaproszenie.
1sweter
18 maja 2012, 09:20ŁAAALE mniamasny omlecik! ja tez chcę! z czym to? feta i pomidor? i ziółka? mniamsiu... :o)