Przestałam obsesyjnie warzyć się. I powiem więcej - przestałam martwić się wagą. Natomiast bardziej skupiam się na tym, by to co jem było zdrowe. I nie muszę się do tego zmuszać. Nie mam też ochoty na ciasta sklepowe, batoniki, przekąski słone... A wręcz mnie od nich odrzuca
Jak to się mogło stać?
Oczywiście nie jest tak, że nie zjem paluszka, ale to już nie ta sama przyjemność. Ciekawe jak długo potrwa ten nowy jadłowstręt. Może to przez pogodę?
A to mój ostatni obiad :)
A przepis jest tu: Nadzienie z twarogu i fasolki z zielonym sosem.
violkalive
9 lipca 2012, 16:55ten tran bierzesz w tabletkach? musze sie rozejrzec ale nie wiem czy tu w anglii mozna cos takiego dostac-tu wszystko jest inaczej-a dzieciom juz podaje wit. dla dzieci. a jak nie znajde to kupie w internetowej aptece-mozesz podac mi nazwe tego co ty bierzesz? bo naprawde juz rece opadaja. pierwszy rok tutaj wcale nie chorowalismy nawet najmlodszy ktory sie tu urodzil a od dwoch lat to jakas paranoja doslownie-dzieci do przedszkola zaczely chodzic i ciagle cos;) pozdrawiam.
recydywistkaaa
8 lipca 2012, 09:40Oj, jak ja marzę o takim jadłowstręcie na słodkie... To niestety moja pięta achillesowa
violkalive
8 lipca 2012, 00:00wyglada przepysznie-zerkne na przepis;) dzieki.
metamorfoza58
7 lipca 2012, 22:30Italia :)
zwiedly.blawatek
7 lipca 2012, 21:20wygląda niezmiernie apetycznie;)) chyba już wiem co jutro zrobię na obiad;),hehe mam nadzieję,że pozwoli mi pozbyć się boczków;))dzięki wielkie za wpis;)
brydzia85
7 lipca 2012, 21:15Ale pysznie wygląda! :-)
metamorfoza58
7 lipca 2012, 19:55pycha :) naszła mnie ochota na takie małe co nieco :)
haszka.ostrova
7 lipca 2012, 17:33mmm, wygląda smakowicie :))) ja muszę powalczyć z moimi ciągotami do niezdrowego jedzenia, wydawało mi się, że jest już dobrze, ale przed obroną niestety dopadły mnie stare nawyki zywieniowe i od miesiąca nie mogę ich zwalczyć :/