Witam :)
Dziś 11 za mną. Rozciąganie, niby tylko rozciąganie, a wszystko mnie bolało w trakcie, czułam każdy mięsień, momentami myślałam, że nie dam rady i byłam mokra jak świnka ;p czyli nie tylko szybki wycisk daje to coś :)
Dziś sobota, szybko czas leci. Czasem za szybko, by wszystko ogarnąć, ale trzeba wziąć się w garść.
Najbardziej chyba oczekuje sylwestra, czy będę miała sylwetkę jakiej pragnę? Czy będę czuć się pewnie wśród tych wszystkich dziewczyn? Ja zawsze byłam zakompleksiona, i niestety mi to pozostało. Każdego dnia staram się być lepszą wersją siebie :) I uświadamiam sobie, że te ćwiczenia, zdrowe odzywianie, nie są na pokaz, by pokazać się innym, ale są dla mnie. Muszę pokochać siebie, to mój cel :))
Śniadanko za mną, owsianka. Nie długo wybiorę się na zakupy do obiadu, jakieś warzywka i jogurty naturalne, bo już się pokończyło. I wracamy do pracy :)
Muszę się przyznać, że wczoraj w nocy jak wstałam odsłonić okna, to "łapnełam" się za pośladki haha i nie powiem, coś tam się powiększa :D A były kiedyś takie płaskie, nie wiedziałam, że można coś wypracować, bałam się powiększenia ud, a nie słusznie :) Uda robią się smukłe, jędrne, skóra napięta :) Więc warto :)
Kilka motywacji :)
Nie marudzimy, będzie ciężko, ale warto! Róbmy to dla siebie!
zakompleksiona113
23 listopada 2013, 10:43Mamy podobne cele :) Zycze powodzenia i wytrwalosci :))