Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 7 - coś co w końcu podziałało


Po wczorajszej dniu dzisiaj pierwszy posiłek zjadłam o 14h, ale nic dziwnego bo oczywisci zle spałam taka napchana fuj ble okropne uczucie... Ale jak po poludniu poczułam sie lepiej to naszły mnie znowu komulsywne mysli o żarciu a łatwo było signac po nie bo został mi jeszcze 1 czekolada z wczoraj ale po raz pierwszy nie dałam sie!!!! ubrałam sie pomałowałam i powedrowałam na spacer do parku, mimo ze po ponad godzinie stopy dały o sobie znac to chec na rzucenie sie na jedznie zmalałam do tego stopnia ze mogłam ja pokonac!!!!!!

Oby więcej takich zwycieskich dni:)

Menu;
S - koktajl bananowy z płatkami i siemieniem
O - paluszki krabowe, jajko, sąłtka, jogurt ze słonecznikem
K - makaron z pesto i warzywami, ser zółtym, 1/2 jogurtu ze słonecznikem, garsc pestek dyni

Cwicznia;
1h20 siłownia
1h spacer

Ps. bardzo dziękuje za wasze wsparcie nawet nie wiece jak dużo to dla mnie znaczy wiedząc ze nei jestem sama!!!! Dziękuje
  • hulopowiczka

    hulopowiczka

    29 października 2013, 13:55

    widzisz dałaś radę! gratuluje oby tak dalej:)

  • sylwia761976

    sylwia761976

    27 października 2013, 07:39

    kochana gratuluje:) super ze wyszlas na spacer sama juz wiesz jak walczyc aby sie nie poddac pokonac te zle mysli:)pozdrawiam

  • LavenderColor

    LavenderColor

    25 października 2013, 22:16

    super! oby więcej takich dni!

  • Dushyczka

    Dushyczka

    25 października 2013, 20:07

    GRATULUJĘ!! Jestem z Ciebie bardzo dumna:)