Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny tydzień..


Zaczął się 3 albo 4 tydzień.. Już sama nie wiem, ale cieszę się, że ciągle trwam i się nie poddaje. Wiem, że nie jestem jeszcze na etapie robienia sobie dyspensy, bo wiem że jak zrobię wyjątek to po prostu polecę po bandzie.

Wczoraj były 2 spacery i łącznie 12 000 kroków zrobionych. Dziś może będzie podobnie.