Swiata wciaz w toku a wazenie poswiateczne bo ja wracam na diete. Postanowilam nie robic ambarasu wokol stolu na temat mojej diety i jesc ze wszystkimi. Nie zaluje choc pomiar na dzis to 116.5 kg. Do piatku i oficjalnego wazenia jeszcze sporo wiec wiele tez moze sie zmienic na wadze. Optymistycznie wierze ze 114kg jest osiagalne wciaz.
Nastroj pozytywny. Duzo energi i powrot na diete bezbolesny. Zastanawiam sie tylko czy liczyc dni na diecie od nowa. I tak chyba zrobie. Pozdrawiam Wszystkich Pojajecznie :)
Kora1986
18 kwietnia 2017, 08:49ja ważyłam się w poniedziałek (Mąż stwierdził, że jestem masochistką) i waga 1,2kg na plusie. Myślę, że sporo zalegało w jelitach i wzrost nie będzie taki straszny. Nie można żyć w ciągłych ograniczeniach!
DamRade!!
19 kwietnia 2017, 08:151.2kg to przyzwoicie na poswiateczny wzrost. Tez mi sie wydaje ze sie wyreguluje szybko.
Happy_SlimMommy
17 kwietnia 2017, 12:34Ja to nawet na wagę nie wchodzę. Wesołych świąt
DamRade!!
17 kwietnia 2017, 18:45Z Twojego pamietnika wiem ze wycwiczysz kazda kalorie juz tuz po swietach ;) i to z przyjemnoscia. Chcialabym Twojego powera do cwiczen :)
Happy_SlimMommy
17 kwietnia 2017, 20:13Powiem Ci szczerze że trenuje od 2 lat z przerwą na kontuzje. Natomiast prawdziwa przyjemność z ćwiczeń czerpie dopiero od pół roku . Po prostu musiałam spróbować wszystkiego co było dostępne, a dopiero gdy znalazłam coś co mnie interesuje już nie zmuszam się do treningu - robię go z przyjemnością :)