Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień #4


Zjadłam te pierogi - 6 sztuk :x byłam na Siebie zła i dostałam takiej mocy że zrobiłam dwa treningi z Tiffany a teraz zamierzam iść ćwiczyć dalej. Na kolację jadłam 2 kanapki chleba pełnoziarnistego z twarożkiem i szczypiorkiem jestem najedzona nie to co wczoraj. Kurde dopiero 4 dzień odchudzania, NIECH TEN CZAS LECI SZYBCIEJ. Dzisiaj się ważyłam coś z tą wagą nie tak raz wskazuje 63kg a potem 67kg . Problem jest taki że mogę ćwiczyć i ćwiczyć mam po tym świetny humor i nawet ten ból jest taki przyjemny. Gorzej jest z jedzeniem, to znaczy teraz jest ok ale boję się że z biegiem czasu zacznę podjadać. A u Was jak sytuacja?

  • Agath3

    Agath3

    26 kwietnia 2014, 11:54

    Wczoraj zjadłam za dużo, ale niestety nie wzięłam się potem za ćwiczenia. Gratuluję zapału :) A z tym, że zaczniesz podjadać to normalne. Każdy ma chwilę słabości. Ważne żeby potem wziąć się w garść i iść dalej. Powodzenia.

    • damrade.ewelina

      damrade.ewelina

      26 kwietnia 2014, 13:03

      Dziękuję!;) Tobie również powodzenia

  • CzekoladowaSilje

    CzekoladowaSilje

    25 kwietnia 2014, 18:56

    A u mnie generalnie się nie dłuży... jakoś ten czas pędzi nieubłaganie ;c No cóż każda boi się wrócić do złych zwyczajów.. ale trzeba z tym kochana walczyć! I po to tu jesteśmy! nie bój się że zaczniesz to robić... nie myśl o tym i tego nie rób xD Masz ochotę na jedzenie miedzy posiłkami to ćwicz... ;D Mi parę brzuszków i przysiadów zawsze dobrze na okiełznanie apetytu robi

    • damrade.ewelina

      damrade.ewelina

      26 kwietnia 2014, 10:21

      Może dlatego że jestem na początku dni mi płyną tak wolno... :D Hah dobra zastosuję się do Twojej metody! :D

    • CzekoladowaSilje

      CzekoladowaSilje

      26 kwietnia 2014, 10:39

      może tak.. ale chyba najtrudniejsze są te 3-4 pierwsze dni... potem naprawdę z górki ;p