Nie chce mi się pisać całej historii mojego życia ale muszę powiedzieć,że jestem na diecie trochę ponad miesiąc idzie mi spoko oprócz soboty i niedzieli ( porażka) ale ta porażka pokazała mi ,że jedzenie już nie sprawia mi takiej frajdy,słodycze przestały smakować tak jak kiedyś i ,że można polubić odchudzanie i zdrowe żywienie.Ta,, siła,, już mnie tak nie ciągnie do jedzenia .Owszem czasem wyobrażam sobie,że jestem po za domem wracam wieczorem i mogę zjeść co chcę,ale wiem,że jeśli je się regularnie i nie dopuszcza do głodu to nie będzie napadu.Nie chcę zapeszać ale wieczorami już nie słyszę szeptów w głowie typu rzuć to, najedz się wreszcie, trochę jedzenia nie zaszkodzi.Do słodyczy tez mnie już nie ciągnie.Jedzenie nie smakuje już tak jak kiedyś i idzie się odzwyczaić.
Mirajanee
24 lipca 2014, 08:37Najważniejsze, że masz zdrowe podejście do odżywiania. Najtrudniej jest wyjść z nałogu słodyczowego, ale później jest już z górki. Pamiętam własne zaskoczenie jak po trzech miesiącach nie jedzenia słodyczy sięgnęłam po kostkę mlecznej czekolady.. zupełnie bez efektu "wow", a wręcz nieco mdłe doświadczenie. A jak u Ciebie z ćwiczeniami? Dieta to przecież tylko część sukcesu, warto zadbać o siebie też od zewnątrz, że tak to ujmę :)
Maya27kc
23 lipca 2014, 19:23Bo nie chodzi o to żeby głodować, ale o to żeby jeść zgłową, troche bardziej zdrowo :> Mnie też nie ciągnie do słodyczy, ale ja praktycznie cały czas najedzona chodzę, haha xD
ewcia.1234
22 lipca 2014, 21:56No to jesteś na wspaniałej drodze ! Też chce do tego dojść. Jak narazie cięzko :c
maffinkaa
22 lipca 2014, 21:08jest dobrze, najwazniejsze to racjonalne odzywanie :)
Nirwanaa
22 lipca 2014, 20:13super że już inaczej na to paatrzysz :) trzymaj tak dalej. Gratuluje sukcesów :) !