Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień pierwszy


Drogi pamiętniczku,

Dziś zaczynam swoją przygodę z tą jakże uroczą stronką. Jestem pełna nadziei, motywacji i ryżu z warzywami i kurczakiem. Był pyszny. Kto mówi że dieta nie może być smaczna?

Zapamiętać- nic tak nie pomaga w ćwiczeniach jak dobry film. W pełnych napięcia scenach sama przyspieszam i nawet nie wiem kiedy. Plus, że zapominam ile już ćwiczę i się nie nudzę. Film na dziś- Piraci z Karaibów, Skrzynia Umarlaka. Tak przebierałam nogami że siłowniki w steperze się zgrzały :D

Czas powiedzieć coś o sobie. Mam na imię Daria, studiuję i jak mam egzaminy to nie mogę się powstrzymać przed zajadaniem nerwów ciastkami i chipsami. Jestem obrzydliwa. Pora to zmienić. Po poprzedniej sesji letniej i depresyjnym lecie przytyłam łącznie 10 kilo. Nigdy w życiu nie ważyłam powyżej 70 i czuję się z tym paskudnie. Jeśli do wakacji nie schudnę tych 5 kilo, to chyba znowu się zadołuję i utopię swój żal w lodach pistacjowych. A jeśli mi się uda, to będę super mega zmotywowana i dalej będzie już z górki. 

Tęsknię za domem i swoim rowerem. Tu, w większym mieście nie ma tylu wolnych, leśnych dróg, gdzie można było na prawdę dodać gazu i poczuć wiatr we włosach. Nie mówiąc już o braku jezior. Wokoło mojego rodzinnego miasteczka jest pełno wody i lasów. Nic tylko wsiąść na rower i uciec od upalnych ulic w cichy, chłodny cień. Pojechać znajomą ścieżką, znaleźć zagubioną dziką plażę i przez godzinkę czy dwie po prostu płynąć przed siebie, nie powstrzymaną przez pomosty czy chichoty, bez chloru szczypiącego w oczy. Uwielbiam jeździć na rowerze i pływać. Nawet nie mogę opisać jak tego mi tu brakuje. Nic dziwnego, że nie mogąc odreagować nerwów na łonie natury doprowadziłam się do takiego stanu.

Ale dość smętów. Przede mną jeszcze 2 egzaminy. Ćwiczenia wykonane, posiłki zjedzone, jeszcze tylko wyjść z psem i mogę zakuwać do późna. Najlepiej mi idzie nauka właśnie po zmroku. Jest weekend, będę miała kiedy odespać.

Do jutra, drogi pamiętniczku.

Daria

  • Agnieszka5b28

    Agnieszka5b28

    30 stycznia 2016, 22:57

    hej kochana. :) wiem sporo o ciastkach, które znikają... w moim żołądku ;) ale... sposób na znikające ciastka nie został jeszcze opracowany w tym sensie, że ta przypadłość lubi wracać. Trzymam kciuki za Ciebie, a Ty proszę trzymaj za mnie, ze względu na chorobę przez ostatnie parę tygodni zaniedbałam dietę, ledwo coś ugotowałam, a tak ciągle suche jedzenie. Dobrze, że nie przytyłam. Ale teraz do dzieła :) :) :)

  • Niesia92

    Niesia92

    30 stycznia 2016, 19:09

    staraj się zajadać stresy owocami lub warzywami, to nie będzie tak źle ;) marchewka w plasterkach, surówka z jabłka i marchewki, próbuj :)

    • DarkaGratka

      DarkaGratka

      30 stycznia 2016, 19:16

      Na zimowe egzaminy wynalazłam sobie pokrojone w kosteczkę owoce. Jabłko, kaki, czasem melon albo brzoskwinia. W małą miseczkę i wcinam wykałaczką. O wiele lepsze od ciastek, i tak się pić nie chce :D

    • Niesia92

      Niesia92

      30 stycznia 2016, 19:17

      No i super:) tak powinno być :)