Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
z soboty na niedziele -noc18 dzien diety


....po piatkowym wazeniu spadek wagi, nieduzy ( jak dla mnie) , ale zawsze cos. Jestem na diecie Vitalii. Moje cialo jest chyba w szoku. Przez ostatnie 2 lata robilam przerozne dziwne diety , a potem tylam. Dlatego teraz 1kg na tydzien wydaje mi sie malo.Ale wiem , ze inaczej nie moge .Inaczej wpadne ponownie w wir glodowka -objadanie sie i efekt bedzie makabryczny.

Przez caly tydzien (oprocz poniedzialku) chodzilam na fitness i dzisiaj czulam tego efekty. Cwiczenie na miesnie brzucha zrobilam z latwoscia.

Czytalam kilka pamietnikow , wszedzie troche zwiatpienia, troche zmeczenia. Ja tez tak mam przez ostatnie dni. To nie jest zwatpienie o koniecznosci diety. To zwatpienie we wlasne sily. To cwiczenie na "martwym "rowerku, ta wedrowka ( kilka kilometrow!) do nikad....To wlasciwie smutne, ze tak sie trzeba meczyc.Ja jak jest ladniejsza pogoda jezdze duzo rowerem, na powietrzu.Czytam teraz  dobra ksiazke jak zdrowo i madrze zmienic styl zycia.         Wyczytalam mase informacji , ktore juz mialam wczesniej , ale jakos nie chcialam zgodnie z nimi zyc.Tak mi bylo wygodniej , bezpieczniej. Jo-jo...to my tak sie tym jo-jo bawimy. Raz uksztaltowana tkanka tluszczowa NIGDY nie znika z naszego  organizmu, ona tylko "zasycha", a potem czeka kiedy dostanie od NAS kawalek tortu, niewinnego batonika , albo kawalek ciasta u tesciowej........i bum! Juz mamy 5 kg+

Niby kazda z nas to wie, ale zloscimy sie na jo-jo. Cudowne diety dzialaja najefektowniej w 1 tygodniu ( czasem 5kg-!) to nie tluszcz znika to nasze miesnie. Dlatego nie ma sensu sie odchudzac i nie ruszac sie chociaz przez 1/2 godzinny dziennie.

ja dopiero zaczelam czytac ta ksiazke, wiec dopiero sie wczytuje w te wiadomosci. Mialam je juz wczesniej, pewnie jak kazda z nas.Teraz chce inaczej podejsc do mojego problemu nadwagi. Nie chce przez reszte zycia byc otyla , albo kazdego dnia jeczec o diecie, o tym czego mi NIE wolno jesc.

U nas  karnawal : wszyscy poprzebierani,popijaja piwko, spiewaja piosenki i tak do wtorku. Niedziela i poniedzialek beda Pochody karnawalowe na ulicach.

A tak na marginesie : mam nocny dyzur i pewnie dlatego tyle "przemyslen".

Jak wyczytam dzisiajszej nocy jeszcze cos ciekawego to sie tutaj zamelduje

Czytam wasze pamietniki, bardzo mi to pomaga, we wszystkim nie tylko w przestrzeganiu mniejszej ilosci posilkow

pozdrowienia

  • agnieszkam86

    agnieszkam86

    19 lutego 2012, 18:28

    Jak T y to ładnie wszystko ujęłaś :) Pozdrawiam.P.s dziś już nie czuję takiego głodu jak wczoraj ,jest lepiej :)

  • lehannaa

    lehannaa

    19 lutego 2012, 13:29

    babeczki do szkoły dla córki- nie przepadam za słodyczami - mogą dla mnie nie istnieć :) jestem mięsożerna :)

  • wisienka67

    wisienka67

    19 lutego 2012, 12:16

    A może to przesilenie wiosenne się zbliża. Mało witamin itd. Czy dobrze zrozumiałam, że jesteś na diecie Vitalii? Bo ja sama sobie swoją wymyśliłam i może dlatego tak kiepsko mi idzie. Może rzeczywiście lepiej wykupić jakąś dietę. Pozdrawiam!!!

  • agabubu

    agabubu

    19 lutego 2012, 09:25

    Mysle ze to zwatpienie wynika z pory roku, jak przyjdzie wiosna to nam wszystkim bedzie latwiej bo przeciez wtedy chce sie zyc i wszystko wydaje sie latwiejsze. Zgadzam sie z Toba ze to smutne bo musimy sie meczyc ale ja staram sie na to spojrzec z innej strony tzn. wszystkie te cwiczenia maja nam oczywiscie poprawic sylwetke ale równiez i nastrój. Po kazdym wysilku czuje sie wspaniale i to jest równiez wazne. Starajmy sie to traktowac jako sposób na zycie a nie jako pokute. Wtedy chyba bedzie latewiej. No i to nieszczesne jo-jo. Ja tez sie boje ze kolejny raz schudne i kolejny raz przytyje. nie mam juz na to sily dlatego ciesze sie ze tu trafilam moze teraz razem damy rade. wspierajmy sie to naprawde pomaga. pozdrawiam

  • lehannaa

    lehannaa

    19 lutego 2012, 08:46

    No ładnie, nigdy się nie zastanawiałam nad "martwym rowerkiem" ;) w ogóle wtedy nie myślę na wprost twarzy mam tv i oglądam zawsze coś ciekawego