Było idealnie, póki nie pojechałam do domu na weekend, a tam wszystko kusi a ja nie mam silnej woli. Zresztą jestem raz na miesiąc więc mogę po pozwolić sobie na cheat weekend... Mogłabym gdyby nie to, że w czwartek tez mnie nosiło na słodkie i naruszyłam zasoby.
Kurczę, odkładam pieniądze, wszystko wyliczam planuje, odkładam kupno ciuchów, kosmetyków do następnej wypłaty a potem tak szaleje, bo mam ochotę na słodkie.
Tak być nie może!
Koniec z szaleństwami słodyczowymi! Koniec! Tym bardziej że chcę, na razie odstawić cukier, kakao i mleko oraz ograniczyć jego przetwory bo znów jestem pryszczata. A czytałam w WH, że to mój sposób żywienia może być zasługą takiej 'pięknej' cery.
W każdym bądź razie, będę w Poznaniu do Bożego Narodzenia i cisnę! Siłownia, basen i zdrowe żywienie. A na Sylwestra zobaczę 57 kg na wadze :D
angelisia69
3 listopada 2015, 16:56to pomysl ile za te slodyczowe pieniazki wpadlo by ciuszkow/kosmetykow i o ile lepiej by lezaly nowe spodnie ;-) niech to bedzie jakas motywacja,a cheat raz w mies jak najbardziej ;-)
DecemberLady
5 listopada 2015, 11:17Wiem, właśnie ostatnio po takim słodyczowym wydatku zauważyłam, jak to bardzo nie ma sensu. Oszczędzam na kosmetykach, bo kupie sobie lepiej po wypłacie a wydaje na słodycze... wydaje na karnet na siłownie czy basen a potem jem takie świństwa.