Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 8 - wtorek (prezent od mojego Lubego)


Muszę zmienić system dodawania wpisów - mam czas na krótkie "newsy".. będzie trzeba je zapisywać jako szkic - a wieczorem edytować i publikować :) Zrobienie takiego wpisu, jaki wczoraj powstał, zajęło mi sporo minut. Sporo za sporo. 

Krótkie szkice dla mnie, a potem ułożenie tego w całość - tak, tak będzie najlepiej :) 

Ale to od następnego wpisu :) 

W tym poście muszę sie pochwalić :D 

Mam najwspanialszego faceta pod słońcem <3 Jest moim Ambasadorem w VitaMotywacji :) Aby mnie motywować bardziej - i sobie, i mnie - wczoraj sprezentował 2 cudowne urządzonka :D Fitbit Flex <3 (foto poglądowe)

Liczy mi toto kroki, mierzy czas, dystans, kalorie, długość i jakośc snu.. i inne cuda robi - chyba tylko nie pierze i nie zmywa :p 

Dziś (a prowadzę raczej siedzący tryb życia - w sensie praca jest siedzaca) nastukałam już ponad 5 000 kroków 8) Gdyby nie Flex to sądzę, że nie chciałoby mi się dupy ruszać tak często z krzesełka. A tak - była motywacja ;) I jestem z siebie mega dumna :D Dzienna dawka kroków, którą się powinno wystukać to 10 000 (nie wiem czy uda mi się to dziś osiagnąć - dziś zamiast gym jest w planach basen, a tam się nie chodzi raczej tylko pływa :p).. ale nie wykluczam takiej możliwości, co tam, zostało mi tylko niecałe 5k kroków do zrobienia (opcji jest wiele: skakanka, trucht, dłuższy spacer z psami, piechotą na basen...)

Taka mała opaska a tak motywuje do ruszenia dupy i przejści tych paru kroków <3

Mega Happy jestem :D (tak wiem, gadżeciara, i co z tego :p)

Potem będzie "raport" z dziś - teraz idę sobie podreptać :)