no nie udalo mi sie być na samej wodzie.. ale może to i dobrze..;)
Wczoraj mnie natchneło.. doszłam do wniosku, że nie dam rady schudnąć sama.. i za dużo mam do zrzucenia, żeby to zrobić ot, tak poprostu i nie rozsądnie.. Wiem, że musze włączyć ruch.. dużo ruchu... ale i też dietę.. więc przypomniało mi się, jak kiedys była rozmowa na ten temat z jedna panią dr z ćwiczeń.. taka luźna rozmowa.. i ona mi powiedziała, że w LBN niedaleko naszej uczelni jest poradnia chorob metabolicznych.. tak więc pomyslalam ze moze warto iść po pomoc?
Poszlam tam dzis, zorientować się.. i nawet wstępnie zarezerwowałam ternim.. teraz tylko po skierowanie do lekarza POZ i od 12.04 biore sie za leczenie mojej otyłości!
Myśle, że nie powinnam miec wiekszych problemów ze zdobyciem tego skierowania.. wkońcu otyłość to juz choroba.. a ja jestem juz w II stopniu wg tych wytycznych WHO.. wiec pora zacząć rozsądne odchudzanie!!
aglex25
26 marca 2012, 20:58mam nadzieję, że to Ci da większą motywację:) a za "uzdrawianie" bierz się teraz i nie czekaj do 12.:)
vitafit1985
26 marca 2012, 20:16:)