Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
inne.. wszystko inne.


No i mamy święta, kolejne święta... niby takie same jak co rok, a jednak dla mnie inne. Wszystko jest w tym roku inne... czy lepsze? tego nie wiem, czas pokaże. A póki co te święta spędzam sama.. bez rodziny, w innym mieście.. w pracy. Wcześniej z perspektywą świąt bez rodziny było ok... no cóż, życie jak życie.. ktoś musi pracować w święta, więc wystawia się młodą/nową kadrę. Oto więc rozumiem. Ale dziś.. dziś mi tak dziwnie.. dziwnie mi, że nie pójdę  z koszyczkiem. Że nie pójdę na Rezurekcję o 6.00 z koleżanką z dzieciństwa.. itd. No nic.. 3 dni zleci, a we wtorek już jest normalny roboczy dzień...

A z reszty innych rzeczy? oj jest wiele.. gdyby mi ktoś powiedział rok temu, że Ci co byli moimi "przyjaciołmi" teraz będą tylko znajomymi albo ja będę ich wrogiem w ich mniemaniu. A Ci z którymi przez 3 lata nie zamieniłam ANI jednego słowa i się nie znaliśmy zostaną moimi znajomymi, dobrymi znajomymi lub przyjaciołmi to nie uwierzyłabym! A prawda jest taka, że grono moich znajomych baaardzo się zwiększyło. Że są osoby, z którymi rozmawiałam kilka razy a już mogę liczyć na ich pomoc, gdy o nią poproszę (oczywiście w granicach rozsądku:)). Zmieniłam się też ja. Stałam się pewniejsza siebie.. lepiej ubrana (rany, wiecie patrze na swoje stare ciuchy i ja się dziwie jak ja mogłam w tym chodzić jak to już się tak zeszmaciło, aż wstyd!). Czasem tylko nie chce mi się odpowiednio uczesać, czy zrobić lepszego make-upu, a o ubraniu lepszych ciuchów do pracy nie wspomnę. Bo przecież po co stroić się o 5.00 w lepsze ciuchy - żeby je po godzinie zdjąć i założyć fartuch szpitalny. Przepracować do 19.00 i znów założyć ciuchy pod płaszcz i wrócić do domu. Założyć dres. Ale i to pora zmienić! W końcu mamy wiosnę! trzeba zrzucić płaszcze! 

i tylko dalej mój obraz siebie za 5 lat jest tak różny z moim obecnym życiem... i chociaż czuję się  "spełniona"  w swojej pracy to denerwuje mnie, że mogłam popełnić błąd, za który płacę pensją niższą o połową w porównaniu z tym co mogłabym zarabiać. A że pieniądze nie są najważniejsze.. to póki co jeszcze trwam w tym.  Ale czy to jest sens? 

Wam życzę WESOŁYCH Świąt w gronie rodziny! :)