Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zmiany, zmiany... we mnie!


"Ja... ja naprawdę w tej chwili nie bardzo wiem, kim jestem, proszę pana. Mogłabym powiedzieć, kim byłam dziś rano, ale od tego czasu musiałam się już zmienić wiele razy."

Lewis Carroll "Alicja w Krainie Czarów"

Ja się zmieniam nieustannie od dwóch tygodni... no dobra, 2.5 tygodnia. Od kiedy w życiu mojej współlokatorki pojawił się facet wprowadzający zamieszanie. tak, on wprowadza zamieszanie w jej życiu a w moim zamieszanie wprowadza ona i ja sama. JA zmieniam się. Widzę tą zmianę. Fizycznie, psychiczne i emocjonalnie. Tak. Usłyszałam te 2.5 tyg. temu że nie mam pewności siebie - sama do tego doszłam. Były łzy jak grochy. Były przemyślenia. Była decyzja - powiedziało się A trzeba powiedzieć B. Nie ma co uciekać. Life is life! 

Nie mogę być doktorantką, mieć zajęcia ze studentami i być nijaka. NIE! no ja ja sobie to wyobrażałam? Mój największy kompleks - waga! tak, to ja cholerna otyłość. Ale do cholerki jasnej przecież nie schudnę w tydzień, miesiąc.. tu trzeba kilka miesięcy może lat. i co? kolejna lata uciekną? NIE!  

Zmienia mi się charakter. Wracam do tej złej dziewczynki. Tej pyskatej. Tej zadziornej. Czuje to (choć nie pyskuje:D) Zaczynam czuć swoją siłę. Ogarnięta jestem przez większość dnia. Nie ma łażenia w byle czym i byle jak. Nie ma nie ma! ale... jest nowy problem -> miałam kryzys. Chcialo mi się palić i kupiłam tą paczkę... i zapaliłam.. jednego, drugiego... trzeciego... i tak poszło już ich 10. Cholerka! Dziesięć lat nie paliłam. Nie chce znów zacząć palić nałogowo. NIE NIE NIE! 

Wiem, że teraz ciężki okres. Wiem. ale kurcze, wiecie ja nie wiem po co je pale... tak denerwuje się. Wkurzają mnie niektóre sytuacje. Ale ja właściwie nie czuje ze ten papieros coś zmienia. To tak jak bym zjadła ciastko... czy to coś u mnie zmienia? nie.. to po jaką cholerę ja jem te ciastka? Palę i jem to ciastko właściwie chyba bez sensu... Ależ przemyślenia. Więc i papieros i ciastka są mi do szczęścia nie potrzebne! :D od papierosów śmierdzi... a od ciastek dupa rośnie! :D Tylko jakos przestać jeść ciastka nie potrafię... a czy teraz rzucę papierosy? Chciałam oddać te pół paczki przyjaciółce.. bo ona paliła te dwa i pół tygodnia temu (i mnie namawiala ale wtedy sie nie dałam) ale ona rzuciła! 

Ciągle nowe przemyślenia. Szok... za miesiąc się okaże co dalej... na wadze czuję, że w dół.,... nie ważyłam się tydzień wolnego miałąm od wagi! ;D 

  • patih

    patih

    27 sierpnia 2015, 08:52

    masz super motywację!