W końcu waga wskazała mniej niż 60 kg :)
Już traciłam nadzieję, że może się udać. Tyle wysiłku a waga od dłuższego czasu stała w miejscu jak zaczarowana. No, ale z moim odchudzaniem to różnie bywało, niestety słodycze ze mną wygrywały i podjadanie w nocy :(
Ma któraś z Was problem z podjadaniem w nocy???
wioleta1819
6 listopada 2012, 20:59hej;) super, że już Twoja pierwsza cyferka w wadze jest boska, moja wymarzona 5 ;) oby tak dalej ;) zazdroszcze, mam nadzaieję, że i ja nie długo będę miała 5 na przodzie ;)