Hejka,
muza na fuuul i "Shakira na polskich dróżkach" czyli początek przygody z hula hop....start łagodny 10 min, co drugi dzień...Wczoraj uczciłam dzień kobiet z jednej strony słodkimi serduszkami Milky Way :-)))) - z drugiej zwalczając ćwiczeniowego lenia Dziś karny powrót na jedynie słuszną drogę....Obecnie moje biedne boczki atakowane są z dwóch stron: hula hop i twister...Zakręcona, zakręcona......
babeczkaprzykosci
9 marca 2010, 14:16niezly atak!