Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Komplementy od męża jak gole na wyjeździe...


liczą się podwójnie :-). Tak! usłyszałam dziś, że ładnie wyglądam...i nie do twarzy jest mi z wagą 70 kg ;-). Wiem, że niektóre z Was mogłoby to oburzyć, ale taki już jest mój szanowny małżonek - szczery do bólu ;-) Sama wiem, że 70 to nie dla mnie ;-)

Niedziela aktywnie. Rano rower z familią. Po południu:

A po trampolinach w ramach relaksu zabawy w basenie z córcią. "Kalorycznie" też wzorowo, pomimo lodów (100 kcal...jak jogurt ;-)) i kawałka serniczka (no tu więcej kcal, ale bez dramatu) - ważne, że mieszczę się w limicie 1500 - 1600 kcal. 

Sukces tego tygodnia: 6 dni treningowych ;-))). Fajnie mieć pod bokiem fitness z basenem ;-), aż żal nie korzystać...no i mają "klimę", co w przypadku takich dni jak ostatnio - bezcenne ;-)))).

  • ZacznijmyOdPoczatku

    ZacznijmyOdPoczatku

    5 czerwca 2017, 20:07

    super, tak jak ja dziś usłyszałam od mamy, że mi buźka schudła. niby mała rzecz, a cieszy! fajnie, że zaliczyłas 6 dni treningu, aktywnośc jest wazna nie tylko dla naszego samopoczucia ale i dla skóry :)pozdrawiam!

  • angelisia69

    angelisia69

    5 czerwca 2017, 03:10

    i bardzo dobrze!!Po co koloryzowac ze faldki sa sexi "kochanie",zaakceptowac-zaakceptuje ale nie udaje ze wolalby zeby ich nie bylo ;-) to dodatkowa motywacja dla ciebie!!!Powodzenia